Jutro ważny dzień. Symboliczna data, w której moje Państwo wysyła sygnał do każdego, kto mógłby choćby pomyśleć o ataku na Polskę. Sygnał jest jasny: "My, Polacy, jesteśmy niepodlegli. Ty - prawnuku Teutona oraz Ty - prawnuku Moskala wiedzcie o tym. Prawnukowie stepów Azji i dwulicowego Zachodu - Polska jest niepodległa i każdy, kto na nią napadnie połamie sobie zęby. Jutro Dzień Niepodległości".
Idealistyczne to myślenie. Honoru szept i rozczarowań jęk. Bo co się będzie działo w stolicy niepodległego Państwa Polskiego? Jedni będą chcieli iść i demonstrować dumę z niepodległości. Inni będą chcieli ich zakrzyczeć, wybuczeć, wymazać z debaty publicznej. Medialny monopol na wizję Prawdy w pop-mediach i jedynie słusznych entuzjastów jedynie słusznych wartości zjednoczy się, by dać sygnał, że Polska nie potrzebuje Polaków źle czujących się w Unii Europejskiej. Starych nudziarzy, prawicowców, historyków, sceptyków, czy tych dobrze poinformowanych z wyboru - słowem: hołoty, wieśniaków i oszołomów.
Krok po kroku... Wygrali sowieci. Wygrał Michnik. Wygrała Gazeta. Wygrał tvn. Wygrał pop. Bądźmy bardziej europejscy od Europy i buczmy oraz gwiżdżmy w Dzień Własnej (?) Niepodległości.
Bo niepodległość nie oznacza bynajmniej, że obywatel niepodległego kraju może wyrażać swoją wizję niepodległości. O nie, nie - ktoś tu nie doczytał odpowiednich artykułów z odpowiednich gazet i marzy mu się Ciemnogród! Jak dobrze, że Platforma Obywatelska Tuska i Unia Wolności Komorowskiego przepędzają pop-demony z pop-głów, aby nie straszyły na ulicach, w dyskusji, w alternatywie... Отлично! Зачёт!