„Rzeczpospolita” podała dane, iż od początku roku do końca kwietnia import rosyjskiego węgla do Polski spadł o połowę w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego. Oczywiście nie myślmy sobie, że Rosja na tym straciła. Nic bardziej mylnego. Zrekompensowała sobie to zwiększonym eksportem do Niemiec (29 proc. wzrost w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego). Wg ekspertów do spadku importu rosyjskiego węgla przyczynić się mogła agresywna polityka cenowa Kompanii Węglowej, a także rosyjskich ekspertów mogły odstraszyć próby uporządkowania handlu węglem w Polsce. To oczywiście eksperckie gdybanie, bo gdyby tak było i nagle w Polsce zaczęło się kupować węgiel polski właśnie, to by znaczyło, że sytuacja jest uzdrowiona a kopalnie nie muszą się martwić. W końcu w tym między innymi tkwi np. ogromny problem Jastrzębskiej Spółki Węglowej (upraszczając, bo problem jest tu bardziej skomplikowany). Wydaje się jednak, że tak bardzo wesoło nie jest.
Drugie pytanie jest takie, czy ta tendencja się utrzyma? Czy polityka cenowa Kompanii będzie prowadzić w kierunku odsunięcia węgla rosyjskiego (do tej pory znacznie tańszego niż polski)?
