Wczoraj serwisy ekonomiczne obiegła informacja o gigantycznej stracie NBP. Wynosić ma ona za rok 2007 około 12,5 miliarda złotych. Jest to pogorszenie wyniku NBP o około 15 miliardów złotych w stosunku do zysku osiągnietego przez NBP w roku 2006 w wysokości 2,6 mld łzotych.
Według oficjalnych informacji miało to być spowodowane głównie znaczącym umocnieniem złotego do walut obcych. Zastanowiło mnie to i postanowiłem sprawdzić fakty. I coś mi się tu nie zgadza.
Zacząłem od porównania średniorocznych kursów Dolar/Złoty oraz Euro/Złoty za lata 2003-2007 oraz stopien ich umocnienia.
I wygląda to mniej więcej tak:
USD EUR
2002 4,0795 3,8557
2003 3,8889 4,3978
2004 3,6540 4,5340
2005 3,2348 4,0254
2006 3,1025 3,8951
2007 2,7667 3,7829
W poszczególnych latach złoty umacniał się (liczba z plusem) lub osłabiał (liczba z minusem) wobec tych walut o:
2003 4,70% -14,10%
2004 6,00% -3,10%
2005 11,50% 11,20%
2006 4,10% 3,20%
2007 10,80% 2,90%
Oznacza to ni mniej ni więcej, że rok 2007 wcale nie był rekordowy pod względem aprecjacji Złotego – takim był rok 2005 gdy Złoty umocnił się o ponad 11% zarówno wobec Euro jak i Dolara. W przypadku Euro, które jest dla Polski istotniejsze, i zapewne NBP trzyma w tej walucie większośc swoich rezerw (w końcu w mechanizmie ERM2, który jest przedsionkiem do strefy Euro Polska musi stabilizować kurs Złotego własnie wobec tej waluty a nie dolara i wobec tego MUSI mieć środki na interwencję właśnie w tej walucie) aprecjacja ta była wyjątkowo niska – "tylko" 2,9%.
I nawet zakładając, że NBP trzyma swoje rezerwy walutowe po połowie w Euro i Dolarze oznaczałoby to aprecjację (deprecjację) roczną koszyka (50% Euro, 50% Dolar) o:
2003 -4,7%
2004 1,5%
2005 11,3%
2006 3,7%
2007 6,9%
I tu rok 2007 wcale nie był jakiś nadzwyczajny pod względem aprecjacji Złotego – owszem, był wyższy od średniej za przyjęty okres 2003-7 (która wyniosła 3,7% dla koszyka ) ale wcale nie był rekordowo wysoki.
Drugim czynnikiem, na który trzeba spojrzeć jest zysk NBP za te właśnie lata. Dla uproszczenia wziąłem pod uwagę dane o wpłatach z zysku NBP do budżetu (to jest jakieś 90% zysku), które wynosiły odpowiednio:
2003 4,1 mld zł
2004 4,2 mld zł
2005 1,2 mld zł
2006 2,5 mld zł
2007 - ???
Warto zauważyć, że nawet w rekordowym pod względem umocnienia Złotego roku 2005 NBP wygenerował zysk – było to „zaledwie” 1,2 mld zł, ale jednak na plusie!. A w roku 2007 mówi się o stracie w wysokości 12,5 mld złotych! Może warto zadać sobie w tej sytuacji kilka pytań:
- Skąd pochodzi tak dramatyczne pogorszenie wyniku NBP za rok 2007?
- Co będzie jeżeli wynik NBP będzie pogarszał się w takim tempie przez nastepne 3-4 lata i łączna strata osiągnie, powiedzmy, 70 mld złotych? Czy budżet państwa zostanie w końcu zmuszony do pokrycia straty NBP? To przecież groziłoby destabilizacją finansów państwa.
Ale nasi blogerzy wolą zajmować się tym kto, dlaczego i w jaki sposób był Bolkiem. W końcu kogo rusza 15 miliardów złotych...