Nie musiał, ale chciał.
Działając zgodnie z linią mógł oświadczyć, że on jest gotowy, ale konfrontacyjna i antypaństwowa postawa opozycji uniemożliwa mu rozpoczęcie mediacji, i że warunkiem ich przeprowadzenia jest zakończenie okupacji sali obrad przez posłów opozycji. I że jest zatroskany anarchizacją życia politycznego, którą fundują nam partie antyrządowe, a więc de facto antypolskie [to takie mrugnięcie okiem do prawicowych blogerów salonu24, którzy dopiszą, że ci wszyscy ubecy (jak wiadomo dla prawdziwego patrioty Polskę zamieszkują wyłącznie pisowcy i ubecy) są finansowani przez lewacko-liberalne zagraniczne centrale].
Zapraszając opozycję legitymizuje ją i pokazuje, że jego zdaniem ma ona racje, które są warte rozważenia.
Pan Prezydent zdecydował sie na ważenie. Zobaczymy, jakiej kategorii to zawodnik.