Ja nie oczekuję, że "Rzeczpospolita" będzie gazetą prawicową czy konserwatywną –taki naiwny nie jestem. Ale mógłbym chyba liczyć na to, że nie będzie robić wody z mózgu..?
W artykule
"Gdy się Francuz spieszy, Polak może skorzystać", Autor (Łukasz Ruciński) rzuca taki tekst: "Strategia Unii jest prosta i troska o środowisko jest tylko jednym z jej elementów, może nawet drugoplanowym. W skrócie można ją ująć tak: za jakiś czas z globalnym ociepleniem będzie walczył cały świat, jeżeli będziemy pierwsi, zyskamy przewagę konkurencyjną całej gospodarki." Później jest komentarz, który jednak nie podważa "logiki" powyższego fragmentu. A przecież jest to rozumowanie porażające. Gdyby ktoś z Czytelników nie wyczuwał dlaczego, to służę historyjką.
W biegu maratońskim uczestniczy wielu zawodników z różnych klubów, a także niezrzeszonych. Tuż przed biegiem trener zbiera naszą grupkę i pośpiesznie tłumaczy:
Krążą słuchy, że po godzinie biegu będą podwiązywać prawą nogę do pośladka i dalej będziecie biec tylko na lewej nodze. Ale jeśli podwiążecie sobie ją już teraz (przepisy nie zabraniają!), to przez tę godzinę wypracujecie sobie strategię biegu – i kto wtedy będzie miał przewagę? My! Kogo będą chwalić w mediach? Nas – kończy w stylu Stanisława Anioła z "Alternatywy 4".
Genialne, prawda?