Media nie tylko głównego nurtu ale i media społecznościowe na przełomie sierpnia i września w dużej mierze żyły tematem imigrantów. Każdego dnia pojawiały się filmy, zdjęcia, reportaże, opinie, deklaracje polityków czy wywiady ze zwykłymi ludźmi, w kwestii nowej wędrówki ludów. I nagle! jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, po głosowaniu ministrów spraw wewnętrznych, członków 28 państw UE z dnia 22 września 2015 roku temat zaczyna znikać z eteru medialnego.
Oczywiście pojawiają skąpe informację. Przykładowo, że Włochy przesiedlą 20 Erytrejczyków do Szwecji lub pochodne. Najczęściej jednak ukazujące liczbę imigrantów, przedostających się do europy czy państw UE. Media niemieckie powołując się na raporty policyjne, podają, że każdego dnia przez granicę niemiecko-austriacką przenika 10 tyś imigrantów. To samo dzieje się na granicy chorwacko-węgierskiej. Tam liczby są troszeczkę mniejsze i oscylują w przedziale pomiędzy 6 a 8 tyś ludzi.
Podsumowując i opierając się na przekazanych informacjach, okazuję się, że do 13 października czyli do dzisiaj, do Niemiec powinno przeniknąć 130 tyś imigrantów zaś na Węgry przyjmując średnią 7 tyś dziennie, powinno się przedostać 91 tyś osób.
Gdzie podziali się chroniący granicę państw nie tylko Węgry z Orbanem na czele ale i Niemcy i Austria deklarujące zamknięcie granic?
Okazuje się, że ludzie idą i idą, tysiącami, dziesiątkami tysięcy, przenikają przez granicę jak mgła i nikt nie interweniuje, nikogo to nie interesuję. Nie ma zdjęć, filmów, reportaży, wywiadów ze świadkami, materiałów z nad granicy gdzie ciągną tłumy. Na stronach internetowych, gdzie można było zobaczyć przekazy live, nic się nie dzieję a materiały zostały zakopane. Choć przed 22 września interesowało to wszystkich, tych za i tych przeciw.
Co się stało takiego po 22 września 2015 roku, że sprawa imigrantów została wyciszona? Cóż takiego ustalono i podpisano tamtego dnia, przez większą cześć Ministrów Spraw Wewnętrznych państw zrzeszonych w UE?
