Z rana usłyszałem głos eksperta ekonomicznego, który nakazywał nie dziwić się temu, że nasze kopalnie nie są rentowne, a węgiel z Rosji czy Chin nie dość, że jest lepszy to jest i tańszy. Niestety miły ekspert na stwierdzeniu, że nasze kopalnie są nierentowne, a węgiel rosyjski i chiński jest lepszy i tańszy, co zatem powoduje że te kopalnie są rentowne, poprzestał i nie pogłębił tematu. To znaczy w ogóle nie wskazał przyczyn rentowności tam i nie rentowności tu. Nie zastanowił się w ogóle co to jest rentowność. Nie zastanowił się czy w rentowności Chin i Rosji nie ma jakiegoś dumpingu. Nie rozwinął myśli, że kopalnia kopalni nie równa, i każda z uwagi na swoją specyfikę ma inne koszty wydobycia. Nic z tych rzeczy. Ekspert po prostu jasno i wyraźnie stwierdził, to co wiedzą wszyscy: nasze kopalnie i praca naszych górników jest beznadziejna i nierentowna, a węgiel rosyjski i chiński jest tańszy i lepszy. Jakie to wszystko na poziomie eksperckim jest nadzwyczajnie proste!
Zapewne bezczelnością z mojej strony byłoby zapytać się tegoż eksperta: a co Pan zrobił aby produkcja naszego węgla była rentowna? Bezczelnością, bo w Polsce eksperci nie są od szukania odpowiedzi na takie pytania i wskazywania dróg dla pomyślności i bogactwa naszej ojczyzny. Eksperci są od pomyślności i bogactwa własnego i wskazywania oczywistych oczywistości takich, że górnicy pod ziemią to tylko knują jak zrobić zadymy pod Sejmem, związkowcy tylko okradają kasy kopalń, a biedni menagerowie zarządów kopalń z trudem wiążą koniec z końcem chcąc zapanować nad tym węglowym bałaganem. Jednakże będę bezczelny i zadam pytanie nie tylko temu ekspertowi, ale nam wszystkim, a co wyście zrobili dla rentowności naszych kopalń? Przypomnę przykładem historycznym, iż sytuacja gospodarcza II Rzeczypospolitej w sposób zdecydowany poprawiła się w roku 1925, kiedy to w zamożnej Anglii wybuchł strajk górników i przez to Polski węgiel zdobył sobie rynki skandynawskie, dotychczas zajęte przez anglików, i kraj nasz uzyskał znaczący dopływ dewiz i poprawił swój bilans handlowy.
W tytule wspomniałem o Konstytucji. Tak, w niej upatrywałbym znaczącej przyczyny dla której polskie kopalnie nie są tak rentowne jak chińskie czy rosyjskie. Dokładnie to w dwóch artykułach i w ich odpowiedniej zmianie dopatrywałbym szansy na zrównanie rentowności naszych kopalń z rosyjskimi i chińskimi.
Spójrzmy na art. 20. Rzecze on tak: „Społeczna gospodarka rynkowa oparta na wolności działalności gospodarczej, własności prywatnej oraz solidarności, dialogu i współpracy partnerów społecznych stanowi podstawę ustroju gospodarczego Rzeczypospolitej Polskiej.”
To trzeba jak najszybciej zmienić. Tak aby brzmiało to tak: „kapitalistyczna gospodarka rynkowa oparta na zysku, wolności działalności gospodarczej oraz własności prywatnej stanowi podstawę ustroju gospodarczego Rzeczypospolitej Polskiej”. Dzięki takiej zmianie zaakcentujemy, że celem naszej gospodarki jest zysk. Wszystko czego podejmujemy się ma przynieść zysk. Kto zysku nie przynosi, nie może być obywatelem Rzeczypospolitej. Przy okazji wyrzucamy solidarność, dialog i współpracę partnerów społecznych i cały problem ze związkami zawodowymi mamy z głowy. Zysk. Zysk i jeszcze raz Zysk.
Mamy jeszcze do zmiany art. 24. Obecnie brzmi on tak: „Praca znajduje się pod ochroną Rzeczypospolitej Polskiej. Państwo sprawuje nadzór nad warunkami wykonywania pracy.” W mojej ocenie jest to zasadnicza przyczyna tego, że Polskie kopalnie nie są tak rentowne jak chińskie czy rosyjskie. W Chinach, kiedy pracownikowi w kopalni coś się stanie (wypadek, ucięcie ręki, poparzenie etc), to chiński pracodawca mówi mu grzecznie lub mniej dziękuje i przekazuje opiekę rodzinie, na jego miejsce zaś zatrudnia nowego. W Polsce jeżeli górnikowi coś się stanie, to jest za chwile powoływana komisja z Urzędu Górniczego (koszt pracodawcy), pracodawca musi płacić składki ubezpieczeniowe, odszkodowanie dla poszkodowanego pracownika. Wychodzi na to, że będzie opłacał do końca życia poszkodowanego górnika, a na jego miejsce musi zatrudnić nowego. Chyba widać, że koszt wydobycia tony węgla w Polsce, będzie już inny niż w Chinach.
Nowelizując ten artykuł w takim kierunku: „Celem pracy jest przynoszenie zysku pracodawcy. Pracodawca z uwagi na ponoszone koszty i dawanie pracy znajduje się pod ochroną Rzeczypospolitej Polskiej” Można jeszcze dodać ustęp 2: „Rzeczpospolita w celu realizowania podstawowego celu gospodarczego jakim jest praca, może stosować przymus. Sposoby realizacji przymusu pracy określą odrębne przepisy”. Takimi odrębnymi przepisami może być „Ustawa o obowiązku pracy i obozach pracy”. Odpowiednie zmiany w kodeksie karnym i wykroczeń w którym jako podstawową karę doda się obowiązek pracy w kopalniach. I już praca naszych górników będzie znacznie tańsza, co z pewnością przełoży się na rentowność naszych kopalń!
Ponawiam zatem teraz swoje pytanie do ewentualnych czytelników, a co Ty zrobiłeś dla rentowności naszych kopalń? Jeżeli jesteś specjalistą od handlu międzynarodowego, to opisz na jakie rynki można nasz węgiel sprzedawać. Jeżeli jesteś inżynierem, to opisz jakie maszyny skonstruowałeś aby ułatwić pracę górników i zrobić ją wydajniejszą. Jeżeli jesteś prawnikiem, to pokaż jakie masz propozycje do zmian w prawie górniczym. Jeżeli jesteś ekonomistą, to napisz co to znaczą ceny dumpingowe i jak można je zwalczać w światowym handlu węgla. Jeżeli jesteś specjalistą od transportu, to powiedz czy można przywrócić Odrę jak szlak do transportu węgla, żeby jego transport był jeszcze tańszy. Jeżeli jesteś filozofem gospodarczym, to powiedz co to jest wartość dodana i jaką wartość dodaną ma węgiel…
Aaaaa tak, zapewne wszyscy jesteście tylko ekspertami i dziennikarzami… którzy wiedzą tylko o tym, że nasze kopalnie są nierentowne, a węgiel rosyjski i chiński nie dość że tańszy to lepszy…. Albo pracujecie tylko w marketingu i zarządzaniu i nic was tak nie drażni jak protestujący górnicy….. Powiem wam tyle. Na węglu i ciężkiej pracy bogactwo kraju można zbudować. Na telemarketingu i wyścigu szczurów nigdy!
