Od lat i konsekwentnie nie oglądam jakiejkolwiek polskiej telewizji. Wyjątki (czasem film, czasem sport) potwierdzają moją regułę. Toteż zupełnie nie interesuje mnie fakt, czy i gdzie prezentuje się w polskiej telewizji (znowu lub jeszcze) raz Pospieszalski, raz Wildstein, a raz Lis. Zupełnie nie obchodzi mnie na przykład także to, czy "Panorama" nadawana jest znowu o tej, czy też (znowu) o innej godzinie. Skoro TVP ma mnie, jako widza i od lat, w pewnej części ciała, czemu ja miałbym ją w ogóle oglądać.
Telewizja publiczna, gdyby takowa w ogóle w Polsce istniała, już z racji swej definicji nie byłaby szarpana co chwilę życzeniami, wyrażanymi raz przez tego, a raz przez innego polityka. Gdyby Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji (KRRiT) dorosła do miana nie tylko "krajowej", ale również i "rady", wówczas podległa jej rada nadzorcza TVP mogłaby... coś. Ale... nie może.
Polska nie zasłużyła na publiczne media.
A nie zasłużyła, bowiem Polacy, wszystko na to od lat dobitnie wskazuje, nie zrozumieli na czym polega misja mediów publicznych. Nie zrozumieli politycy, nie zrozumieli też dziennikarze. Nie zrozumieli, bo zrozumieć nie chcieli. Nie było takiej presji, potrzeby i konieczności. Nie było i nie ma takiego standardu. I... z pewnością nie będzie.
Jedni zajęci są nadal zapewnianiem wpływów dla własnej orientacji politycznej, inni w obliczu takiego i permanentnego stanu rzeczy, optują, jak samobójcy, za likwidacją TVP i Polskiego Radia. I udowadniają tym samym, iż także nie wiedzą, o czym mówią. A skoro jedni i drudzy nie wiedzą, to (jakże mogłoby być inaczej) mówią coraz częściej i głośniej.
Nieliczne głosy rozsądku, reprezentowane przez (na przykład) Andrzeja Wajdę lub Agnieszkę Holland niczego w tej materii nie zmienią.
* * *
Polska nie dorosła do standardów europejskiej kolei.
Polska nie dorosła do wolnego rynku ubezpieczeń chorobowych i emerytalnych, na którym działają dziesiątki prywatnych kas chorych i ubezpieczalni.
Polska nie dorosła także do wielofilarowego modelu wspieranego przez państwo budownictwa mieszkaniowego, w tym samorządowego i prywatnego. Nikt u nas nie wie nawet, co to takiego budowlana kasa oszczędnościowa lub socjalne, samorządowe i wspierane przez państwo, towarzystwa mieszkaniowe.
Polska nie dorosła więc także do mediów publicznych.
* * *
Polska, to nasz kraj.
Jest taka, jak i... my.
