Prom do Azji odpływa co kwadrans. Przeprawa do najbliższej przystani po drugiej stronie cieśniny Bosfor trwa kilkanaście minut. Bilet, a właściwie pełniący jego funkcję żeton, kosztuje nieco ponad 2 złote. To chyba najtańszy międzykontynentalny bilet na świecie.
Cztery dni w Stambule. Pomiędzy umówionymi spotkaniami próbuje chłonąć miasto. Nie jest to łatwe, gdyż zaskakuje mnie ono niemal na każdym kroku. Trudno opisać wielość i różnorodność wrażeń. Muszę mieć trochę czasu, by je przetrawić.
Na końcu Starego Kontynentu, niespełna kilometr od Azji jedno pytanie nurtuje mnie w sposób szczególny. Pytanie o granice Europy, pytanie o granice Unii Europejskiej. Wędrując po starym i nowym mieście zastanawiam się czy w perspektywie kilku lat Turcja ma szansę stać się pełnoprawnym członkiem UE, czy za kilkanaście lat trafi do Strefy Schengen?
Status członka stowarzyszonego z Europejską Wspólnotą Gospodarczą (poprzedniczką UE) Turcja ma od 45 lat! Prawie 21 lat temu Turcja złożyła formalną aplikację do Unii. Status kandydata ma od 1999 roku. Oficjalne negocjacje Unii z tym krajem trwają 2,5 roku. Kiedy się zakończą? Czy obietnica rozszerzenia UE o Turcję nie zostanie pustą?
Damla nie ma jeszcze 30 lat. Jest atrakcyjną dziewczyną, a przy tym szefem marketingu dużej organizacji targowej. Niemal przy każdej okazji podkreśla, że turecka gospodarka ma ogromny potencjał, a tureckie firmy poszukują dla siebie nowych rynków. Interesuje ich także Europa w tym Polska. Jej opinie potwierdzają szefowie firm, z którymi rozmawiam. Tak, rozglądają się za przedstawicielami w Polsce, chcieliby tu zaistnieć. Rynki rumuński, bułgarski czy syryjski, a więc ościenne już ich nie satysfakcjonują. Idą dalej, na północ.
W metrze i tramwaju (świetna i tania komunikacja miejska) mnóstwo ludzi. Podobno ciągnące się się przez 50 kilometrów aglomeracja liczy 15 mln mieszkańców, w całym kraju mieszka 70 mln. Wśród nich są także zasłonięte czarnymi chustami i odziane na czarno rówieśniczki Damli. Są także dziewczyny z barwnymi chustami szczelnie zasłaniającymi włosy. Są młodzi mężczyźni w modnych ciuchach, z żelem we włosach i tespichem w ręku, na którego paciorkach odmawiają modlitwy. Jeśli to prawda, że Turcja jest najbardziej zsekularyzowanym krajem islamskim, to muzułmańscy duchowni mogą być spokojni.
Zaledwie 3 procent terytorium Turcji geograficznie należy do Europy. Cała reszta to bez wątpienia Azja. Czy ewentualne rozszerzenie Unii Europejskiej o ten kraj stanowić będzie wyjątek od reguły czy też precedens, na który będzie się można powoływać w przypadku Izraela, Maroka czy Republiki Zielonego Przylądka, państw formalnie już teraz stowarzyszonych z Unią.