Grzegorz Olma Grzegorz Olma
320
BLOG

Henryk Żeglarz

Grzegorz Olma Grzegorz Olma Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

 

Przylądek św. Wincentego. Tu kończy się Europa. W sensie dosłownym. Wielka płyta kontynentu zderza się tu z falami Atlantyku, który z hukiem rozbija się o skały. Po pustej przestrzeni, na której rosną tylko niewielkie porosty, hula wiatr. Kiedy kilka lat temu stanąłem na przylądku myślałem o ksieciu Henryku, jednym z synów króla Portugalii Jana I Wielkiego.

Targany wiatrem patrzyłem na linię horyzontu. Zapewne tak jak ja, 600 lat wcześniej, w tą samą stronę patrzył Henryk. Próbowałem sobie wyobrazić, o czym myślał. Jak na początku XV wieku wyobrażał sobie to co znajduje się za horyzontem. Przecież wtedy na urwistych zboczach okolic Sagres kończył się znany Europejczykom świat. Henryk musiał być niezwykłym człowiekiem – odważnym, absolutnie przekonanym do swoich racji i zdeterminowanym w realizacji swych zamiarów. Do tego niepozbawionym marzeń. Był jeszcze szczęściarzem, bo marzenia swe spełnił.

Na początku XV wieku to właśnie Henryk był motorem napędzającym portugalskie odkrycia geograficzne. Książę wysyłał i finansował wyprawy w kierunku Afryki. Śmiałkowie płynący pod portugalską banderą docierali do nowych miejsc na afrykanskim kontynencie. Ceuta. Rio de Oro, Senegal. Przekraczali kolejne granice. Także te czysto ludzkie. Granicę strachu, lęku przed nieznanym. Trzeba było aż kilkunastu wypraw by wreszcie przepłynąć za mityczny przylądek Bajadoz. Kolejne próby kończyły się niepowodzeniem. Także Gil Eanes, śmiałek, ktoremu udało się przepłynąć za Bajadoz uczynił to za drugim podejściem. W pierwszej próbie zwyczajnie wymiękł.

Nie jestem naiwy. Mam świadomość, że w dążeniu do odkrywania nowych lądów Henrykiem kierowała żądza zysku i motywacja religijna. Ale też warto pamiętać, że to właśnie książę Henryk utworzył w Sagres, tuż przy przylądku św. Wincentego pierwszą na świecie akademię morską, w której uczono nawigacji, astronomii, kartografii. W niedalekim Lagos powstała stocznia budująca morskie statki. Podobno to Henryk przyczynił się do zbudowania pierwszej karaweli, żaglowca, który zrewolucjonizował żeglugę morską, umożliwiając halsowania na wiatr. Wreszcie to Henryk założył uniwersytet w Lizbonie.

 

Do Henryka wróciłem myślami w afrykańskim mieście – Elmina. Jedenaście lat po jego śmierci, w 1471 roku dotarli tu Portugalczycy i założyli drugą na zachodnim wybrzeżu Afryki faktorię, a później wybudowali zamek. Stojąc na brzegu oceanu znów patrzyłem w kierunku horyzontu. Po drugiej stronie Atlantyku, akurat w tym miejscu nie tak bardzo szerokiego, czeka kolejny ląd, do którego dopłynęli rodacy księcia, który choć nigdy nie wypłynął na morską wyprawę do historii przeszedł jako Henryk Żeglarz.

 

Nieśmiertelny Jonasz Kofta pisał kiedyś:

Żeby coś się zdarzyło

Żeby mogło się zdarzyć

I zjawiła się miłość

Trzeba marzyć

 

Na szczęście nie dotyczy to tylko miłości.

Nie jesteśmy przecież tacy, jacy w lustrze się widzimy /Jonasz Kofta/ http://s03.flagcounter.com/more/rTN"> Free counters

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości