Powiem szczerze, że gdy usłyszałem w tvn24 o tym, że Bartosz Arłukowicz przechodzi do PO byłem bardzo zdziwiony. Nie jestem fanem SLD, a Bartosz przekonywał mnie do lewicy i wierzyłem w niego jako w polityka w, którego chce coś zdziała dla Polski. Wierzyłem - pisze w czasie przeszłym bo tak już nie jest. Udowodnił mi, że interesują go "stołki" i nic poza tym. Tusk zaproponował dobre stanowisko i już sobie poszedł. Cała nienawiść jaką czuł do PO np podczas komisji hazardowej była grana bo jak to mówią punkt widzenia zależy od punku siedzenia.