gschab gschab
404
BLOG

Ryszarda Czarneckiego niewiara w Polaków pamięć

gschab gschab Polityka Obserwuj notkę 6

Zasada obowiązująca powszechnie i mówiąca, że o zmarłych mówi się dobrze albo wcale, nie powinna obowiązywać osób publicznych. Ostatecznie poprzez swoje działanie mieli oni wpływ na nasze życie i konsekwencje ich postępowania i decyzji będziemy odczuwać często jeszcze przez lata. Natomiast w jakiś naturalny sposób łagodnieje ton wypowiedzi i to co kiedyś przedstawiano z całą ostrością, w sposób nieraz do bólu brutalny, po śmierci polityka jest opisywane w delikatniej. Nie mniej jednak nie da się uniknąć oceniania.

Andrzej Lepper był postacią negatywną w naszej polityce, był psujem obniżającym standardy (które przecież i tak do najwyższych nie należą), wprowadzającym chamstwo i warcholstwo „na salony”. Był osądzanym przez sąd przestępcą - choć działania, które robił pod egidą Samoobrony, można podciągnąć pod obywatelskie nieposłuszeństwo, a to ocenia się jednak trochę inaczej. Bez wątpienia jednak był postacią znaczącą na naszej politycznej scenie, na którą wywarł wpływ znaczący.

Jednak nie o nim, a w każdym razie nie o nim w roli głównej, jest niniejsza notka.

Oczywiste jest, że nagła śmierć Andrzeja Leppera, musiała wzbudzić u wielu Polaków emocje, równie naturalne jest, że w związku z nią media zapełniły się komentarzami i opiniami znajomych, polityków i dziennikarzy. I o ile można zrozumieć znajomych i współpracowników, którzy wypowiadają się w sposób emocjonalny, szukających w tej śmierci jakiegoś drugiego dna, czy tez dziennikarzy robiących ze wszystkiego newsa, to wypowiedzi niektórych polityków sięgają szczytów absurdu czy też wykazują całkowity brak pamięci.

Mistrzostwo w tej dziedzinie wykazał niezawodny pan europoseł Ryszard Czarnecki, który na ułożył zgrabną paralelę porównując śmierć zaszczutego Andrzeja Leppera z nagonka na Jarosława Kaczyńskiego, w domyśle należało przyjąć, że jeszcze jest czas aby przestać atakować szefa PiS-u to jest szansa, że nie skończy się to w jego wypadku tak jak u szefa Samoobrony. Mówiąc te słowa zapomniał, że to właśnie PiS – czyli prezes Kaczyński uczynił Andrzeja Leppera członkiem rządu aby potem strącić go w otchłań, to politycy tej partii rozpoczęli nagonkę i wykryli (wielu twierdzi, że uknuli) aferę z udziałem szefa Samoobrony. To za ich czasów i dzięki ich działaniom rozpoczęły się sprawy sądowe, które skutkowały „zaszczuciem” A. Leppera i według Ryszarda Czarneckiego, jego śmiercią.

Trochę przyzwoitości i więcej lecytyny panie europośle. Nawet jeżeli liczy Pan na to, że Polacy nie pamiętają komu zawdzięczają karierę i upadek Andrzeja Leppera, to proszę mi wierzyć, że tak nie jest. Natomiast porównywanie sytuacji Jarosława Kaczyńskiego z sytuacją szefa Samoobrony jest szkodliwe dla prezesa Pana partii i nobilitujące dla byłego wicepremiera.

 

 

 

gschab
O mnie gschab

Wielbiciel rocka, piosenek Jacka Kaczmarskiego i żeglarstwa. Sybaryta

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka