gschab gschab
2686
BLOG

Freeman czyli Wernyhora, Freud i Friedman w jednym

gschab gschab Polityka Obserwuj notkę 110

Przeczytałem, mam nadzieję, że zrozumiałem i uznałem, że z Freemanem żyjemy chyba w dwóch innych Polskach. Widzimy to samo, otaczają nas tacy sami ludzie, a i rzeczywistość jest również ta sama, nie mniej jednak wnioski jakich otoczenie nam dostarcza mamy zupełnie inne. Jeżeli kryterium podziału politycznego (chodź według Freemana łączy się to również z podziałem intelektualnym, wykształceniem, sposobem życia itd.) jest stosunek do PiS-u to oznacza, że ogromna część naszego społeczeństwa jest wykluczona, gdyż nie mieści się w proponowanym podziale.

Choć prawdą jest, że spada w naszym kraju poziom wykształcenia oraz wiedzy, jednak ciągle jest wielu Polaków, którzy oceniają politykę i polityków na podstawie działań (lub zaniechań), a nie na podstawie sympatii do któregoś z liderów. Niechęć do PiS- może wynikać z innej od reprezentowanej przez tę partię wizji państwa i wcale nie musi być sterowane SMS-ami czy też newsami z TVN24. Nie każdemu może pasować wizja państwa omnipotentnego, decydującego o wszystkim za swoich obywateli, a przecież taka (oczywiście w ogólnym zarysie) jest koncepcja Prawa i Sprawiedliwości. Ktoś komu bliska jest zasada jak najmniej państwa w państwie nie będzie zwolennikiem PiS-u, PO i SLD zresztą również nie gdyż partie te pomimo deklaracji nie mają z liberalizmem wiele wspólnego. Natomiast pomysły Korwin-Mikkego są w dużej mierze „z księżyca wzięte”.

O ile można z pomysłami „pisowców” dyskutować – niektóre są całkiem sensowne, to wielu Polaków odrzuca retoryka i sposób uprawienia polityki przez przedstawicieli tego ugrupowania. Kluczową kwestia jest tu agresja. Oczywiście wiem, wiem zaraz padną nazwiska – Niesiołowski, Palikot i … co dalej? Mistrzami agresji słownej są jednak zwolennicy partii Jarosława Kaczyńskiego Kiedy sympatyk opcji innej niż PiS usłyszy od kogoś, że ten głosował na te partię zdziwi się, zaśmieje, zrobi głupią minę itd., gdy „pisowiec” usłyszy, że ktoś głosował na PO będzie złorzeczył – uogólnienie, jasne ale usprawiedliwione. Przecież nawet w swoim tekście, Freeman oprócz argumentów które pewnie uznaje za merytoryczne przeciwników określa mianem „młotek”, „cymbał”, pisze „że szlag trafił znienawidzonych pisowców” (nie słyszałem aby ktoś tak się wypowiadał). Jak ktoś nie jest zwolennikiem PiS-u to oznacza, że nie ma żadnych zainteresowań ani pasji, czyli jeżeli ktoś się wspina albo nurkuje albo żegluje lub uprawia np. karawaning itd. to musi być to zwolennik Prawa i Sprawiedliwości.

Fantastycznie Autor opisuje również wszystkich tych, którzy za karierą wyjechali do miasta lub zdobyli licencjat (czyli wśród pisowców nie ma tych co „za chlebem” i tych z licencjatem).

Jeżeli ktoś nie zgadza się z tym co mówią działacze Prawa i Sprawiedliwości to według Freemana musi być imbecylem, zaiste jest to niesłychanie merytoryczne kryterium oceny i według najlepszego probierza, czyli wyniku wyborów kwalifikuje większość społeczeństwa (uwzględniamy również tych bezmózgów, którym nie chce się głosować) do przebywania w zakładzie zamkniętym.

Tylko jeżeli większość jest nienormalna to może normy są nie takie jak być powinny, a może diagnosta i diagnoza kiepskie?

gschab
O mnie gschab

Wielbiciel rocka, piosenek Jacka Kaczmarskiego i żeglarstwa. Sybaryta

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka