gschab gschab
1555
BLOG

"Wojsko, wojsko, maszeruje wojsko..."

gschab gschab Polityka Obserwuj notkę 3

 

Czym się różni wróbelek? – bo ma jedną nóżkę bardziej niż drugą. Ten abstrakcyjny dowcip z dawnych czasów najlepiej pokazuje czym jest polska armia. Niby jest, niby mamy świetne siły specjalne, piloci polecą nawet na drzwiach od stodoły, a nasz Marynarka Wojenna jest dumą armii. Ciągle obowiązuje mit o waleczności i odwadze polskich żołnierzy, którzy na wszystkich frontach, za waszą i naszą wolność szli do ataku a okrzykiem „Polska” na ustach.  
Tymczasem mamy zawodową armię, do której trudno jest się zaciągnąć chętnym, gdyż wojsko jest bardzo dobrym pracodawcą i służba traktowana jest jak niezła fucha, szkoły wojskowe gdzie jak ma się znajomości to jest szansa, że uda się dostać – powód, jak wyżej, oraz to co nie zmieniło się w polskim wojsku od wieków – totalny bałagan.
Z jednej strony jest wersja oficjalna, pokazująca żołnierzy korzystających ze świetnego sprzętu, uśmiechniętych podczas codziennego trudu ćwiczeń, z drugiej jest koszarowa prawda, zawierająca się w istniejącej od lat w armii dewizie – „masz łeb i chuj, to kombinuj”. Jeżeliby przełożyć to na język filmowy to rzeczywistość oddają filmy Kroll czy Samowolka, które choć nakręcone gdy istniał jeszcze pobór do wojska, pozują istniejące do dziś w wojsku stosunki.
Wojsko to zintegrowany system ochrony kraju przed zagrożeniem militarnym, mający zdefiniowane cele i pod te cele układanymi planami oraz dostosowanym do tego sprzętem. Tymczasem mamy żołnierzy, którym udało się załapać do wojska, brak koncepcji rozwoju armii, co widać choćby po przetargach na uzbrojenie, nijak nie oddających kierunków w jakim armia ma podążać, brak wyobraźni decydentów np. śmigłowce w Afganistanie bez silników umożliwiających latanie w wysokich górach. Całkiem osobnym, choć dosyć charakterystycznym przykładem jest Marynarka Wojenna, bez sprzętu, bez koncepcji czemu ma służyć. Czy ma być siłą morską na Bałtyku, czy też elementem obrony polskiego wybrzeża, czy też może fragmentem pomocniczych działań w misjach wojskowych.
Kluczowym pojęciem w wojsku jest morale, nie od dziś wiadomo, że im wyższe tym jakość armii jest większa. Całkowite nieprzygotowanie naszych misji w Iraku i Afganistanie te morale (które i tak zbyt wysokie nie było) pogrążyło dokumentnie. Sprawa Nangar Khel obnażyła brak procedur i kwestię odpowiedzialności za działania na polu walki, kiepski sprzęt – brak dbałości o życie żołnierzy, brak opieki nad ofiarami wojny (teraz to się trochę poprawiło) oraz nie wykorzystywanie ich doświadczenia po powrocie do kraju, to oraz inne czynniki pokazują, gdzie dowództwo, czyli państwo polskie ma swoich żołnierzy. A to prowadzi do prostej zależności – jak najmniej dać z siebie, jak najwięcej kombinować i jak najwięcej uzyskać. Zasada dobra na bazarze ale nie w wojsku.
Całe szczęście, że jesteśmy w NATO, które już samą naszą w nim obecnością chroni nasz kraj i daje pewną szansę, iż z biegiem lat będziemy musieli dostosować poziom naszej armii do poziomu tej organizacji. Obecnie mamy samoloty, które spadają lub ciągle się psują (vide nasze F-16), marynarkę która nie tonie chyba tylko dlatego bo stoi w porcie oraz żołnierzy, którzy pracę w wojsku traktuję jak dobrą fuchę, a nie powołanie.
 
Tu mozna przeczytać moje wspomnienia z wojska z lat 80-tych, jeżeli chodzi o funkcjonowanie armii i ludzi - nic się nie zmieniło - jak służyłem socjalistycznej ojczyźnie część I i część II.
 
 
gschab
O mnie gschab

Wielbiciel rocka, piosenek Jacka Kaczmarskiego i żeglarstwa. Sybaryta

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka