gschab gschab
257
BLOG

Nic się stało, nic sie nie zmieniło.

gschab gschab Polityka Obserwuj notkę 1

Liczne komentarze (również te na salonie24) jak po każdych wyborach, wieszczą niemalże koniec świata. Oprócz tych zadowolonych z wyników, reszta pisze o moralnym upadku, odżegnuje wyborców od czci i wiary, niemalże wieszczy koniec świata i narodową klęskę.

Tymczasem tak naprawdę nic się nie stało. Układ partyjny w Sejmie praktycznie został zachowany. Będzie mniej SLD, a w zamian pojawią się ludzie od Palikota. I jeżeli utrzymają się wyniki publikowane do tej pory powstanie koalicja PO-PSL, a cała reszta będzie robić to co do tej pory czyli krytykować, głośno w mediach wyrażać swoje wątpliwości, sprzeciw lub oburzenie. Jak przyjdzie co do czego, to i tak w większości głosowań opozycja będzie szła ręka w rękę z rządem, a jedynie w niektórych przypadkach będzie głosować inaczej i to te przypadki będą nagłaśniane w mediach.

Nie ma co bać się samego Palikota gdyż nie jest on groźny, dużo gada ale jest realistą i praktykiem, zdaje sobie więc sprawę z ograniczeń i możliwości. Niewiadomą są ludzie, których do Sejmu wprowadził ale i to się ułoży, porównywanie jego ugrupowania (częściowo tylko słuszne) do Samoobrony przez analogię pokazuje, że nie są groźni. Mogą bić pianę ale tylko tyle – dużo zamieszania, żadnych konkretów (a szkoda bo niektóre pomysły mieli całkiem do rzeczy).

PiS wieści dalsze lata stagnacji i kondominium, PO się cieszy, PSL utrwala status quo. SLD już pewnie szykuje gabinetowy przewrót.

Nic jednak się nie dzieje i nie będzie się działo, przynajmniej nic co dotyczyłoby jakichś zmian dla obywateli. Za kilka miesięcy rozpocznie się Euro2012, dalej będziemy w pocie czoła budować najdroższe w Europie autostrady i reformować najgorszą (chyba) w Europie kolej. Ciągle będą rozjeżdżać się oczekiwania społeczeństwa z jego możliwościami, a optymistyczne zapewnienia rządu z odczuciami zwykłych obywateli. Zmieni się co prawda rząd ale to tylko personalia, odejdzie kilku tych niepopularnych, pojawia się nowi lecz kierunek wytyczony cztery lata temu pozostanie bez zmian. Może (i oby tak się stało) premier – bo tak chyba można o nim mówić – Tusk wiedząc, że to jego ostatnia kadencja, będzie chciał przejść do historii i pogoni swoich współpracowników co będzie skutkować jakimiś poważniejszymi reformami, a nie tylko kosmetycznymi zmianami. Ale nawet jeżeli nie to i tak jakoś to przeżyjemy.

560 parlamentarzystów i sporo ich współpracowników musiałoby się zdrowo natrudzić aby zmienić nastawienie większości społeczeństwa, aby obywatele przestali za swój najważniejszy cel uważać przeżycie na w miarę przyzwoitym poziomie (ten oczywiście jest względny) kolejnego rządu, kolejnego Sejmu itd.

Tak naprawdę nic się nie zmieniło.

gschab
O mnie gschab

Wielbiciel rocka, piosenek Jacka Kaczmarskiego i żeglarstwa. Sybaryta

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka