gschab gschab
707
BLOG

Jaruzelski dobry - Frasyniuk zły

gschab gschab Polityka Obserwuj notkę 8

Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że świadomość historyczna sporej części polskiego społeczeństwa uległa jakiemuś poplątaniu, w głowach dużej części rodaków mieszają się fakty, nazwiska, wydarzenia. Zupełnie jak w tej historii o rozdawaniu mercedesów w Moskwie na Placu Czerwonym (nie mercedesy tylko rowery, nie w Moskwie tylko w St. Petersburgu, nie na Placu Czerwonym tylko na Bohaterów i nie rozdają tylko kradną). Coraz więcej Polaków uważa, że generał Wojciech Jaruzelski wprowadzając stan wojenny uratował nasz kraj przed czymś zdecydowanie gorszym, a mianowicie przed radziecką interwencja wojskową. Ciągle brakuje nam najważniejszych dokumentów na ten temat gdyż znajdują się w rosyjskich archiwach i nie ma możliwości ich analizy, jednak coraz więcej faktów wychodzi na jaw, coraz więcej dokumentów trafia w ręce badaczy i dziennikarzy. Wyłania się z nich dosyć jasny obraz sytuacji – stan wojenny był wprowadzony w celu obrony interesów polskich komunistów, co więcej, proszono Rosjan o pomoc ( w tym militarną). Nie ma więc żadnych przesłanek aby sądzić, że Wojciech Jaruzelski uratował kraj przed powtórką (prawdopodobnie na większą skalę) Budapesztu czy Pragi. Teza, która może dała by się jeszcze obronić w latach 80-tych, nawet 90-tych, dziś już musi być uznana za nieprawdziwą i powtarzana tylko w celu podtrzymywania linii obrony osób za stan wojenny w Polsce odpowiedzialnych.

Czemu więc ponad połowa Polaków uważa, że Wojciech Jaruzelski 13 grudnia uratował Polskę przed radzieckimi wojskami? Zagadka, na którą trudno jednoznacznie odpowiedzieć. Szczególnie, że tak ze sobą konkurujące media, w tej materii są zgodne i oceniają stan wojenny dosyć jednoznacznie.

Przez taką historyczną (a właściwie pseudohistoryczną) oceną, na bohatera wyrasta generał Jaruzelski, natomiast rzesze rodaków, tych internowanych, tych którzy się ukrywali, tych skazanych i tych rannych oraz zabitych stają się w świadomości narodowej bezimienną masą.

W swoim wywiadzie, jakiego dla onetu udzielił Władysław Frasyniuk, mówi - „Dzisiaj bardziej rozpoznawalną osobą jest gen. Jaruzelski niż Zbigniew Bujak, prawdziwy bohater tamtych czasów. Mało który Polak wie, jak nazywali się przywódcy, którzy organizowali po 13 grudnia opór w konspiracji”.

Dziś na szczycie są Kwaśniewski, Miller, Pawlak, Borowski itd. beneficjanci poprzedniego systemu, spadkobiercy stanu wojennego, którzy – również dzięki solidarnościowej rewolucji, mogli się odnaleźć w nowej Polsce i są dziś prominentami, osobami decydującymi o przyszłości naszego kraju. Jednocześnie szkaluje się tych, którzy spędzili lata w komunistycznych więzieniach, a z powodów różnych są niewygodni. Geremek i Kuroń to zdrajcy, Michnik – główny architekt III RP (oczywiście w oczach tych, dla których III RP jest źródłem wszelkiego zła), Frasyniuk – szemrany biznesmen i cwaniak itd. itd. Dobrzy są ci, którzy do więzień wsadzali (oczywiście nie osobiście ale wspierali taki system), a źli ci, którzy byli wsadzani.

Bez wątpienia dawni bohaterzy opozycji sami sobie po części na taki los zasłużyli, jednak wypowiedzi Niesiołowskiego czy Maciarewicza nie mogą przekreślić ich pięknej przeszłości, tak samo jak prezydentura Kwaśniewskiego czy udział w wielu rządach Pawlaka faktu, że byli aparatczykami poprzedniego systemu. To tylko przykłady ale symptomatyczne.

Nie dopuśćmy aby za lat dwadzieścia okazało się, że generał Wojciech Jaruzelski wraz z grupa polskich patriotów uratował nasz kraj przed anarchią i wojną domową, a dla przeciętnego Polaka jest on bohaterem, w odróżnieniu od tego bandyty Frasyniuka.

gschab
O mnie gschab

Wielbiciel rocka, piosenek Jacka Kaczmarskiego i żeglarstwa. Sybaryta

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka