Minister Bartosz Arłukowicz wydaje się być sympatycznym facetem, z przejęciem opowiada o misji swojego resortu, o prawach pacjentów i wygląda na osobę autentycznie przejętą problemami związanymi z polska służbą zdrowia. I – choć sam nie wiem czemu – nawet mu wierzę, jestem gotów przyjąć, że pan minister ma dobre chęci i chciałby aby nasze lecznictwo spełniało najwyższe standardy, a pacjenci byli obsługiwani sprawnie, dobrze i szybko.
Jednak w starciu z polskim system partyjnym, legislacyjnym i bezwładnością urzędniczą jest na pozycji całkowicie straconej. Arłukowicz nie posiada swojego, silnego zaplecza politycznego umożliwiającego prowadzenie własnej polityki. Jako osoba pozyskana przez premiera Tuska z kręgów lewicowych jest całkowicie zdana na łaskę i niełaskę swoich obecnych politycznych protektorów.
Nie ma znaczenia, że wpadki, a mówiąc dosadnie ewidentne buble prawne, nie są dziełem obecnego ministra, są one spadkiem po poprzednim ministrze – obecnie pani Marszałek oraz wynikają z beznadziejnej pracy naszych legislatorów. To nie Bartosz Arłukowicz był autorem ustawy refundacyjnej, natomiast on za nią obecnie odpowiada i on musi świecić oczami przed opinią publiczną oraz odpowiadać na pytania opozycji, mediów i innych krytyków. Nie ma również wiele wspólnego z problemami z finansowaniem informatyzacji służby zdrowia gdyż to Ministerstwo Zdrowia w roku 2007 zobowiązało się do stworzenia platformy mającej na celu zintegrowanie wszystkich danych pacjentów. Obecnie – niestety jakoś to mnie nie dziwi – po kilku latach prac nad systemem okazało się, że nie dość że nie działa to jeszcze wykryto wiele nieprawidłowości w jego przygotowywaniu. Skutkować to będzie (prawdopodobnie) tym, że pieniądze z Unii mające służyć wdrożeniu systemu zostaną zabrane, co skutkować będzie załamaniem prac nad projektem. Tak na marginesie nikt jakoś do tej pory nie wyjaśnił dlaczego osoby wprowadzające taki system w ramach śląskiej kasy chorych (skutecznie bo system funkcjonuje do dziś) zostały swego czasu odwołane, a prace zostały wstrzymane.
Kolejny kwiatek pokazujący jakich mamy świetnych prawodawców, został właśnie pokazany. Okazuje się, że ustawa refundacyjna zabrania przekazywania darów objętych refundacją, czyli Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy nie będzie mogła przekazać szpitalom pomp insulinowych. Bez wątpienia szybko zostanie to naprawione jednak prawo nie powinno być tworzone w sposób, który już na samym początku jego obowiązywania zmusza do nowelizacji.
I znów to Bartosz Arłukowicz będzie musiał tłumaczyć się z prawnej niedoróbki.
Panie ministrze, po co to Panu było? – nie zauważył Pan, że w obecnym rządzie służył Pan będzie jako chłopiec do bicia, osoba odpowiedzialna za wszystkie błędy, a w konsekwencji gdy już zadanie piorunochronu zostanie przez Pana spełnione, zgodnie z sugestiami wszystkich niezadowolonych premier przyjmie pańską dymisję? Chciał Pan iść do Platformy – OK., ale po co było iść w ministry, inni narozrabiali ale to Pan się musi tłumaczyć i choć to nie Pan wina, jednak to Bartosz Arłukowicz za wszystko będzie rozliczany.
