gschab gschab
912
BLOG

Dupokrytki i inne czyli gdzie był gen. Błasik

gschab gschab Polityka Obserwuj notkę 5

W urzędach różnego rodzaju oraz dużych korporacjach, jedną z podstawowych form zabezpieczania własnych interesów są tzw. „dupokrytki”. Nie mają one na celu ujawnienia prawdy ani przedstawienia wniosków w sposób taki aby zaistniała, negatywna sytuacja się nie powtórzyła, lecz wykazanie, że urzędnik/pracownik wykonał wszystko co było możliwe, trzymał się określonych procedur i ogólnie działał z należyta starannością i dbałością o interes urzędu/firmy.
Obecnie mamy sytuację, w której każda ze stron (mało chyba osób wierzy, że chodzi o rzetelne wyjaśnienie przyczyn katastrofy smoleńskiej) okopała się na swoich pozycjach i lansuje tezę, którą przyjęła jeszcze przed ustaleniem jakichkolwiek konkretnych wyników. Kontynuując własną teorię stosuje zasadę wykorzystywania jedynie tych faktów, które tezę potwierdzają i odrzucając te, które są dla danej strony niewygodne. Nawet wśród dziennikarzy, którym jakby się wydawało zależeć powinno na obiektywnym wyjaśnieniu przyczyn katastrofy, również da się zauważyć tendencje do opowiadania się po którejś ze stron.
Kiedy  rok temu pisałem o konieczności współpracy wszystkich stron przy wyjaśnieniu kwestii katastrofy  (mamy szansęwyjaśnienie katastrofy, gospodarcza i polityczna konieczność) traktowałem swój apel jako głos wołającego na puszczy, nie mniej jednak liczyłem, że znajdzie się więcej osób myślących podobnie. Niestety jak dowiodły mijające miesiące takie podejście do sprawy jak moje należy do rzadkości. Niby wszyscy chcą prawdy ale tylko pod warunkiem, że ta prawda będzie zgodna z wcześniej przyjętą tezą. I nie ma znaczenia czy chodzi o stronę rządową czy opozycję, czy wypowiada się Tusk, Kaczyński, Komorowski czy Maciarewicz. Wszyscy podpierają się dokumentami, ekspertyzami, a jak się okaże, iż treść owych przeczy lansowanej tezie to przecież zawsze można stwierdzić, że „brak nagrania nie oznacza, że go tam nie było”. Dla jednych brzoza jest za cienka, dla innych wystarczająca itd., itd.
W tej katastrofie, a właściwie w sposobie w jaki jest prowadzone śledztwo i w ewentualnych wnioskach zatracił się cały sens, jedyna rzecz warta uwagi z perspektywy państwa polskiego. Oczywiście niesłychanie ważny jest ludzki dramat, śmierć prawie stu osób, strata wielu istotnych dla kraju polityków z Prezydentem na czele, jednak dla Polski ważny jest (a właściwie powinien być, bo jak na razie szanse na to są niewielkie) przekaz jaki powinien pójść na zewnątrz oraz ten skierowany do własnych obywateli. Od samego początku powinno być dla wszystkich jasne, że zarówno władza jak i opozycja zrobią wszystko aby sprawę wyjaśnić, bez względu na okoliczności winni (jeżeli tacy by byli) zostaną wskazani i napiętnowani, bez względu na to gdzie się znajdują. Tymczasem po pierwszym szoku okazało się, że punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia i choć wszyscy działają w celu okrycia prawdy, to widać wyraźnie, że dla każdego ta prawda jest inna i nie dopuszcza i nie dopuszcza się do świadomości możliwości pomyłki.
Zamiast zgodnego działania - kłótnie, zamiast oceny faktów – własna interpretacja, do tego ewidentne błędy (nie mnie oceniać czy zamierzone czy nie) w śledztwie, nadmierna wiara w dobrą wolę Rosjan i co najgorsze, granie na uczuciach społecznych, świadome spolaryzowanie Polaków.
Jednocześnie dajemy wszystkim  dokoła jasny przekaz, że w sprawach dla nas ważnych nie możemy się dogadać gdyż ważniejsze jest przedstawienie własnych racji, obrona swojego zdania niż poszukiwanie prawdy. Bez względu na wynik, zawsze będzie można powiedzieć, że zrobiło się wszystko aby sprawę wyjaśnić, tylko tamci nie pozwalali, kłamali, mącili etc. etc.
Nie wierzę w dobrą wolę strony rządowej (przyciśnięta do muru nie ma nawet pola manewru) jak również w chęć dojścia do prawdy działaczy PiS-u (wykorzystują katastrofę do budowania swojej pozycji politycznej).  Dupokrytki partykularne, partyjne interesy zamiast racji stanu i interesu Polski. O takiej postawie, przywoływany nie raz przez polityków Marszałek powiedział „Wam kury szczać prowadzić, a nie politykę robić”

 

gschab
O mnie gschab

Wielbiciel rocka, piosenek Jacka Kaczmarskiego i żeglarstwa. Sybaryta

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka