gschab gschab
523
BLOG

Czyściec rzucania palenia cz. II

gschab gschab Rozmaitości Obserwuj notkę 9

Na początku roku bieżącego opisałem jak trudno jest mi spełnić noworoczne postanowieniedotyczące rzucenia palenia papierosów. Ale trzeba byc twardym, a nie nie miętkim, dlatego z dumą oznajmiam wszem i wobec, iż jakoś sie trzymam.  Może osiemnaście dni to nie jest dużo ale jak dla mnie to wynik całkiem niezły i mam nadzieję, że będzie codziennie pobijany. Wiewiórki już mi w żoładku nie urządzają harców, oczy w głębi też juz nie swędzą i z każdym dniem jest lepiej - a przynajmniej tak mi sie wydaje. Nie przeszkadza mi gdy ktoś zapali w mojej obecności, mam na tyle silnej woli aby odmówić gdy ktos częstuje, zacząłem czuć smród dymu tytoniowego na ubraniach u palaczy, a w sklepie wydaję znacznie niej pieniędzy niż jeszcze całkiem niedawno. Nie stosuję wspomagaczy gdyż nie ma sensu z jednego uzależnienia popaść w drugie (mój znajomy uzależnił się od gumy Nicorette).

Jasne, że to dopiero początek długiej drogi ale wygląda to nie najgorzej. Coraz większe szanse, że się uda - i tej wersji sie trzymajmy.

Ta notka (jak i poprzednia "w temacie") nie jest formą ekschibicjonizmu i uzewnętrzniania własnych przeżyć lecz pewnym - może nie największym, ale zawsze, zabezpieczeniem przed złamaniem postanowienia. Jak już ogłosiłem wszem i wobec, że palenie rzucam to głupio byłoby ogłosić, że się nie udało. Trochę taka metoda palenia za soba mostów.

gschab
O mnie gschab

Wielbiciel rocka, piosenek Jacka Kaczmarskiego i żeglarstwa. Sybaryta

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości