„Podczas II Wojny Światowej mieliśmy szmalcowników, a dzisiaj mamy Różę von Thun und Hohenstein i niestety wpisuje się ona w pewną tradycję.” - Europoseł Ryszard Czarnecki (https://www.salon24.pl/u/ryszardczarnecki/833818,von-thun-und-hohenstein-przeciw-polsce)
W Nowy Rok w notce „2018. PiS start” napisałem że „Oderwane od rzeczywistości pisostwo rozpoczyna rok 2018 od tego co najlepiej potrafi, czyli na wymyślaniu bzdur, kłamstw, oszczerstw i gróźb”. Powód jest prosty: kłamstwa, oszczerstwa i groźby to jest jedyna droga do wypisania Polski z Unii, co z kolei jest warunkiem ukonstytuowania się kaczej dyktatury w Polsce, dzięki której pisowskie miernoty będą dalej rozwijać swoje polityczno-biznesowe „kariery”. Mało tego, przegrana PiS w nadchodzących wyborach parlamentarnych grozi co niektórym pisołkom sprawami karnymi w sądach, które mogą skończyć się wyrokami pozbawienia wolności. A na mieście mówią, że pan Morawiecki był u Orbana z prośbą, by Węgry poparły europejskie sankcje wobec Polski. Ma to przyspieszyć wytęskniony przez pisołków Polexit.
O tym, że w Polsce autentycznie żyjemy w całkowicie amoralnej atmosferze świadczy fakt, że na oszczerstwo rzucone przez pana europosła nie ma faktycznie rady. Gdyż szukanie zadośćuczynienia od oszczercy w sądzie nakręci, wspieraną przez pisowską propagandę a nawet i pisowską państwową administrację, spiralę nienawiści. Bezczelność pisowska dawno już przekroczyła nie tylko granice przyzwoitości, ale także i kultury i ramy chrześcijańskiej cywilizacji – dzisiaj pisowski europoseł chamsko bezkarnie oczernia przedstawicielkę opozycji, wczoraj pisowski minister zdrowia bezczelnie rugał lekarzy za to, że nie chcą brać nadgodzin, a jutro...? Jutro - od nowa i tak w kółko.