Grzegorz Wołk Grzegorz Wołk
53
BLOG

Zawrót głowy od sukcesów

Grzegorz Wołk Grzegorz Wołk Rozmaitości Obserwuj notkę 4

Treść paszteta wypuszczonego przez Roberta Krasowskiego znają już chyba wszyscy, którzy interesują się siecią. Nie powiem, że po jego lekturze stracilem resztki zaufania do "Dziennika". Straciłem je wcześniej, na samym początku ujawnienia przez nich Kataryny.

Nie będę bluzgał, bo Pan Robert z pewnością przeczulony na punkcie czystości i elegancji formy gotów się obrazić jeśli to przeczyta. Odniosę się tylko do jednego zarzutu. Otóż pisze dumny Pan Redaktor, że blogerzy nic nie osiągnęli. No fakt. Rządu żadnego nie obaliliśmy (chyba że wliczymy młodzieżówkę pewnej partii "służbowo" udzielającą się na forach), nawet żaden wpis nie doprowadził do odwołania byle sołtysa. Gdzież nam do demaskatorów obłudy z "Dziennika", którzy jednym artykułem zamykają usta Palikotowi, a jak pogrożą palcem prezesowi Kaczyńskiemu to gotów jeszcze "Spiegla" bronić przed genetycznymi patriotami. Tak, małość blogerska nie zna granic.

Tylko zacny Panie Redaktorze, proszę wziąć pod uwagę, że my nie jesteśmy dziennikarzami.To nie jest nasz zawód. Piszemy, bo lubimy, bo grafomania, bo to odstresowuje (niekoniecznie pisząc bluzgi) itd. Piszemy lepiej, lub gorzej, pod nickiem lub prawdziwym nazwiskiem. O problemach istotnych i zupełnych drobnostkach. Pan tego zapewne nie rozumie, ale blogi to coś na kształ wspóczesnej demokracji bezpośredniej. Ścierają się tutaj poglądy wszelkiej maści, wypływają informacje. To już nie nasza wina, że dziennikarze co najwyżej przepiszą "rewelacje" z blogu Janusza Palikota.

W sieci jest oczywiście też bagno. Tyle, że każdy wybiera sobie kategorię., w której chce uczestniczyć.  Pan wybrał bagno.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości