Grzegorz Wołk Grzegorz Wołk
136
BLOG

Solidarność reaktywacja

Grzegorz Wołk Grzegorz Wołk Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

Zbliża się 4 czerwca. Data, która obrosła legendą w III RP, a raczej dwiema legendami. Czarną i białą. Pogląd na wybory czerwcowe, a raczej na to co po nich wydarzyło się w życiu publicznym, w znacznym stopniu określa preferencje polityczne dzisiejszego społeczeństwa. Mity i zbrodnicze co najmniej uproszczenia, co z przykrością stwierdzam, sprowadzają debatę publiczną do poziomu "dyskusji" kibiców przeciwnych drużyn.

Jednym z poważniejszych zarzutów dotyczących zasad dobierania "drużyny Lecha" (solidarnościowych kandydatów do sejmu i senatu), było odcięcie się od tzw. pierwszej Solidarności. Czy tak było? Przeglądając nazwiska osób kandydujących, faktycznie mało która osoba mogła się poszczycić wysokim stanowiskiem przed wprowadzeniem stanu wojennego. No może doradcami Solidarności, którzy i wtedy, jak i w momencie przełomu 1989 roku mieli mocne umocowanie w gronie przywódczym.

Czyniąc jednak zarzut z takiego, a nie innego doboru kandydatów, wypada się zastanowić, czy możliwy był inny scenariusz? Moim zdaniem nie. Z dwóch przyczyn: osoby dopuszczone przez władze komunistyczne do rozmów nie były zainteresowane dopuszczeniem do nich innych nurtów opozycji, a "odrzuceni" albo byli za słabi na wywalczenie sobie w tych rozmowach reprezentacji albo kontestowali okrągły stół, tym samym się z niego wykluczając. Tyle pierwsza przyczyna.

Drugi powód, dla którego odtworzenie wokół Lecha Wałęsy Solidarności z 1981 r. było mrzonką, była...statystyka. Przeglądając dane Biura Paszportów MSW, dotarłem do zestawień obrazujących skalę emigracji politycznej byłych internowanych (czyli największych aktywistów związkowych) oraz opozycjonistów z organizacji pozasolidarnościowych. Emigracja spowodowane stanem wojennym przetrzebiła po prostu struktury związkowe i opozycyjne. Do 17 grudnia 1983 r. (wg MSW) z kraju wyjechało 1538 byłych internowanych (na prawie 10 000). Dochodziło do tego 4590 członków rodzin. Władze nad wyraz chętnie wydawały paszporty w jedną stronę. Procent podań rozpatrzonych pozytywnie, czyli 96%,  nie pozostawia złudzeń. Władze chciały po prostu wyrzucić niewygodnych z kraju.

Tak znaczny upływ krwi, nie mógł nie wpłynąć na struktury związkowe. Do połowy grudnia 1983 r. zgodę na wyjazd otrzymało 36 na 107 członków Komisji Krajowej, 299 członków Zarządów Regionów, 741 członków Komisji Zakładowych. Po takim przetrzebieniu zapewne ciężko byłoby się podnieść. Później nastąpił jeszcze kilkuletni okres działalności podziemnej, który również "selekcjonował" związkowców. Część się wycofała, przyszli nowi, którzy niejednokrotnie radzili sobie lepiej od starszych. No a później przyszedł okrągły stół, 4 czerwca i niekończąca się dyskusja o polskiej transformacji.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura