Najkrócej mówiąc mieszkają tu Hanysy i gorole. Kto to jest Hanys to wszyscy dobrze wiedzą.
Natomiast definicję gorola można przedstawić przypominając żart z lat 70-tych, kiedy wypłata dla robotników była wypłacana każdego 15-tego miesiąca..
„Pytanie: Co to jest? Niy jy (od słowa jeść), niy pije, do roboty niy chodzi a żyje?
Odpowiedź: gorol przed piytnostym”.
Tak było prawie 40 lat temu.
Ja lubię Jarosława Kaczyńskiego i jego opinia wyrażona o Ślązakach tego nie zmieni. Nie czuję się urażony bo wiem, że o nas tak się w Polsce myśli (często) i mówi (rzadziej) – „gebelsy”.
Kaczyński raz na kwartał powie o jedno zdanie za dużo. Tak było i tym razem.
Miałem dwóch sąsiadów jeden Hanys a drugi Gorol. I Hanys zawsze powtarzał, że ten drugi to jest fajny chłop (bo tak było) ale trzeba pamiętać, że to jest … gorol.
Tak samo z Kaczyńskim uważam jest w porządku ale…gorol.
Tyle w tym temacie