MarcinB MarcinB
191
BLOG

Pałac Namiestnikowski stawia pomnik Bolszewikom

MarcinB MarcinB Polityka Obserwuj notkę 16

Podobno historię piszą zwycięzcy, podobno... W dzień 90 rocznicy "Cudu nad Wisłą" w Ossowie (powiat Wołomin) ma nastąpić odsłonięcie nietypowego pomnika. Nie będzie to jednak pomnik ku czci żołnierzy polskich, którzy do dziś takowego się nie doczekali lecz... bolszewickich - tych samych, którzy polegli walcząc z Polakami w bitwie pod Warszawą 15 sierpnia 1920 roku.

Gorącym zwolennikiem postawienia pomnika w 2008 roku był nie kto inny, jak ówczesny Marszałek Sejmu, a obecny Prezydent Bronisław Komorowski stwierdzając co następuje: „Szacunek dla żołnierzy leży w polskiej tradycji. Warto pokazać Rosjanom, że tak samo odnosimy się do ich poległych. Upamiętnienie mogiły na Polakówej Górce byłoby dobrym gestem w stosunkach polsko-rosyjskich.” Pretekstem do jego wykonania, miało być odkrycie mogił 22 żołnierzy Armii Czerwonej.

Nikt nie kwestionuje konieczności dbania o nekropolie poległych, bez względu na to jaki mundur nosili, ale postawienie pomnika najeźcom, z których ręki ginęli polscy obywatele powinno się uznać za przeakcentowanie. Koszty samego pomnika i jego umiejscowienia w ciągu zaledwie tygodnia poniosła Kancelaria Prezydenta (czytaj podatnicy). Projekt wykonał rzeźbiarz Marek Moderau. Człowiek "od ekspresowych zadań specjalnych" jak widać. To on również wykonał tablice poświęconą 96 ofiarom tragedii smoleńskiej. Jej umiejscowienie przez Kancelarię Prezydenta może świadczyć jednak o tym, iż ma być ona "ochłapem" dla Narodu rzuconym "z pańskiego stołu", a nie rzeczywistym upamiętnieniem ofiar tej narodowej tragedii. Takowy pośpiech uważam byłby zbędny, gdyby nie prowokacyjny wywiad prezydenta elekta dla Gazety Wyborczej. Bronisław Komorowski zapomniał o starej zasadzie: "Vox populi, vox Dei" i dlatego tak wyszło, jak wyszło - czyli fatalnie.

  Nie przypadkowo nawiązuje do tego co dzieje się przed Pałacem Namiestikowskim - nazwa też nie przypadkowa jak widać - na Krakowskim Przedmieściu. Pomnik poświęcony żołnierzom bolszewickim przedstawia wyobrażenie 22 bagnetów postawionych na sztorc, w których centrum stoi... Krzyż prawosławny. Trzeba w tym miejscu zadać dwa pytania: dlaczego akurat ten Krzyż nie jest "objawem sekciarskiego fanatyzmu" i jako taki nie jest pilnowany przez policję? Drugie pytanie, jak to się stało, że jest to właśnie ten symbol wiary, skoro Armia Czerwona szła na Warszawę z panteonem własnych bogów rewolucji i gwiazdą czerwoną? 

Śmiesznostkę stanowi fakt, że w tłumaczeniu na rosyjski popełniono błąd i na tablicy widnieje "Osłłów", a nie Ossów. Jutro na uroczystości odsłonięcia tegoż dzieła ma być obecny przedstawiciel Ambasady Rosyjskiej w Warszawie. Ciekawe czy "przymknie oko" na ten mały błąd doceniając kolejny pojednawczy gest władzy polskiej po 70 rocznicy Zbrodni Katyńskiej. Kto wie, może tym razem będziemy świadkami "cudu nad Moskwą" i w drodze rewanżu władze rosyjskie postawią na Placu Czerwonym pomnik zwycięscy spod Kłuszyna i zdobywcy Kremla - Hetmanowi Stefanowi Żółkiewskiemu?

P.S.
Tablica na ścianie Pałacu Namiestikowskiego wykonana jest z najtańszego granitu chińskiego, przez kamieniarzy nazywanego kolokwialnie "papierem". Pomnik "ku czci" bolszewizmu wykonany jest z wysokiej jakości marmuru szwedzkiego. Nieopdal tego politycznego tworu znajdują się betonowe krzyże legionistów Piłsudskiego nieodnawiane od czasów przedwojennych.
 

MarcinB
O mnie MarcinB

Zawodowy student, harcownik o hedonistycznym, wesołym usposobieniu. Ceniący sobie Polskie Logos i Ethos w trzech słowach sie zamykające: Bóg * Honor * Ojczyzna

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka