harup harup
390
BLOG

Nasze matki... a później debata, czyli sekretne kody p. Kraśki (

harup harup Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

 

Obejrzałem film a później debatę.

Film podsumowałem sobie tak: parę głupstw scenariuszowych i chyba zbyt szybkie przemiatanie wątków. W sumie można jednak obejrzeć. Byłoby nawet bez większej szkody dla zdrowia, gdyby nie niepotrzebne wyostrzenie wymiaru narodowego. Parę słów. Ograniczę się do Niemców, Żydów i Polaków.

W mojej ocenie filmu, jego niemieccy bohaterowie są nietuzinkowi. A przy tym prawdopodobni, gdyż w tej wojnie poszczególnym ludziom, także z niemieckiej strony losy mogły się tak ułożyć. Scenarzysta i reżyser znaleźli się wszakże dość sprytnie. Niezależnie od tego co owi niemieccy bohaterowie robią, żegnamy się z nimi nie bez pewnego żalu a może i sympatii.  

Żydów reprezentuje przede wszystkim jeden z piątki głównych bohaterów, Wiktor. Młodzieniec mądry na tyle, że nawet lepiej niż jego ojciec rozumie sytuację Żydów w Rzeszy w roku 1941. Jest wrażliwy, kipiący godnością a przy tym niesłychanie odważny. Złośliwość dowódcy polskiego oddziału partyzanckiego, dopiero co napotkanego, kwituje wyrżnięciem go (dowódcę) w szczękę. I o dziwo, wcale nie zostaje za to obity na kwaśne jabłko. Myślę, że jego godność w tym momencie Polaków po prostu poraziła.

Krótko mówiąc, postać kryształowa, bohater co się zowie, pierwszej wielkości gwiazda filmu.

Polacy, to grupa zabiedzonych mężczyzn, o ćwierć-potworkowatej urodzie, z od-syfilitycznymi patentami nosa włącznie. Przy tym tak się składa, że im brzydszy, tym większy antysemita. 

Gdy chodzi o debatę, to prowadzący, p. P. Kraśko dość dziarsko zademonstrował oburzenie w obronie Polaków, ale nie znajdował jakoś poparcia u rozmówców.

Pan S. Weiss, tak jak ja z pokolenia okupacyjnych dzieci, tyle, że on z długiem wobec nas, za uratowanie - zamiast stwierdzić, że zaprezentowany obraz AK jest absurdalny, skandaliczny i jest kompromitacją twórców filmu, wyraził sprzeciw wobec chronologii i proporcji (jak się domyślam proporcji w ukazaniu zbrodni dokonanych na Żydach przez Niemców i Polaków...). Przy okazji S. Weiss upiekł inną pieczeń, chyba ku pokrzepieniu młodych serc w Izraelu. Otóż wyartykułował konieczną modyfikację Hitlera/Himlera kategoryzacji człowiekowatych. Wg niego powinno być tak: ludzie – Niemcy, antyludzie – Żydzi, podludzie – Polacy. Łatwo zauważyć, że w odbiorze terminu „anty ludzie” sytuują się oni na poziomie „ludzi” tyle, że naprzeciw. Zważywszy na niekwestionowany geniusz wojenny Niemców - bardzo to budujący obraz dziadków dla obecnego młodego pokolenia Izraela.

Mnie jest wiadome, że Niemcy z kategoryzacją Żydów i Cyganów jako podludzi kłopotu nie mieli, natomiast nieco frasunku z zaetykietowaniem przysparzali im Słowianie. Ze względu na mniej lub bardziej skrywaną kolaborację niektórych z nich (Słowacy, częściowo Ukraińcy. Czechów nie wymienię).

Z kolei z Niemiec przedstawiciel w debacie, dr Thomas Weber, to profesor och/ach Oxford, Cambridge, Harvard, Mit, Princeton etc, etc, etc. Wił się i kręcił i wsparcia p. Kraśce nie dał. Jeszcze gorzej było z przywołanym zdalnie innym profesorem z Niemiec, konsultantem filmu dr Juliusem H. Schoepsem. Ten wręcz walił z grubej rury, przygważdżając wszystkich chyba argumentem dla wojennego obrazu powojennym pogromem kieleckim (do dziś zresztą nie wyjaśnionym). A co mu tam !

Zaproszony do debaty polski naukowiec, starszy pan z głębokiej emerytury, nie mógł poprawić obrazu debaty, bo jest zaawansowany w leciech i ma swojego konika w „niemieckim stereotypie Polaków”, od którego to konika odejść nie potrafi, nie całkiem go zresztą w dyskusji spożytkowując.

 

Krótko mówiąc, w pierwszej fazie dyskusji bierze udział łącznie 5 osób z czego 4 to Polacy lub Niemcy żydowskiego pochodzenia. Kiepsko Pan to wymyślił, panie Kraśko. Nie ci Żydzi. A może właśnie dobrześ Pan to wymyslił – w gruncie rzeczy sam nie wiem, gdyż nie mam pewności jakie Pan miałeś intencje.  Ponieważ w drugiej części dyskusji z proporcjami etniczno/narodowymi było dużo lepiej, więc i Polakom przed telewizorami zrobiło się chyba raźniej. Podsumowując, ode mnie żółta kartka dla Pana, p.Kraśko. Przy kolejnej wpadce będe optował w dyskusyji za relegowaniem ze skąd inąd kiepskiej TVP.
harup
O mnie harup

Mieczysław Kwieciński, mieszkaniec Wa-wy. Człowiek z drugiego rzędu.Certyfikowany przez IPN jako cnotliwy nie-TW.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura