Asad użył broni chemicznej. Jako żywo, na pewno on i trzeba mu dołożyć. Jak Saddamowi, który przecież też miał broń chemiczną. Osobiście mam jednak przy tej okazji kaca, bo miłe memu sercu demokracje zachodnie nie wiedzą, że, jako szef Al-Quedy, a także prezes MSW, WSW i SGPiS’u, osobiście przekazałem syryjskiemu reżimowi broń A i B. Zaprawdę, nie wiem co z tego wyniknie.
---
Jeżeli padnie Syria, to w podjętym ”programie” (północna Afryka, Egipt), rozgrywanym w technice domina, padnie Iran. Jeżeli padnie Iran, to okresowo cena ropy spadnie o np. 75 % i Rosja w ciągu 2-3 lat pójdzie z torbami. Rosjanie o tym wiedzę, tylko czy starczy Putinowi żelaznej woli by podjąć najwyższe ryzyko już teraz i powiedzieć spier..... Osobiście mam nadzieję, że starczy i w razie czego przypieprzy temu bydło, które z bandyckich wojen uczyniło sposób na napychanie i tak już przelewających się kieszeni. Boję się, że tym razem prez. Obamie nie uda się powstrzymać amerykańskiej soldateski.
O ile przykro byłoby mi (jeżeli jeszcze - w razie co - trafi mi się w ogóle okazja do rozważania tych spraw) w związku ze śmiertelnymi ranami odniesionymi przez naród amerykański - mam tam syna i wnuczkę, obywateli USA, to nawet płonąc w atomowym obłoku błysnę radosnym uśmiechem, jeśli tylko w ostatnich konwulsjach zdychać będzie brytyjski sufler-podżegacz.
Uff.
