harup harup
468
BLOG

Notka moja ostatnia

harup harup Polityka Obserwuj notkę 8

 

Zdarzyło się coś i postanowiłem wygasić swoją aktywność na S24, i w ogóle, gdziekolwiek. Podkusiło mnie jednak by ostatni raz „pobobrować” trochę w Internecie w związku z pogrzebem gen.W. Jaruzelskiego.

Zacząłem trochę czytać, także tu, trochę oglądać filmiki i zdjęcia. Przerwałem, nie daję rady. Na pożegnanie więc uwag własnych zgłoszę parę.

---

Jaruzelski odszedł nie osądzony. Chyba nie udałoby się to nawet całkowicie niezależnemu i dostatecznie zdeterminowanemu zespołowi sędziowskiemu. Taka natura i folklor sprawy.

Działalność Jaruzelskiego można rozdzielić na dwa okresy: do- i od- stanu wojennego. Ten drugi budzi więcej kontrowersji i emocji. Odnośnie tego drugiego okresu, wg mnie, dramaty wynikłe z wprowadzenia stanu wojennego w wymiarze indywidualnym nie podlegają dyskusji, bo co można powiedzieć np. p. Sadowskiej, matce zamordowanego G. Przemyska ? Albo rodzinom księży Suchowolca, Popiełuszki, czy górników z „Wujka” I kilku dziesiątkom innych?

W wymiarze zbiorowym sprawa ma się już nieco inaczej. Dużo wody upłynie zanim pojawi się taka, lub inna, powszechnie akceptowana ocena oparta na nie kwestionowanej prawdzie.

Gdy sobie rozmyślam o jego przewinach, to zawsze gdzieś tam w tle, jako odniesienia dla ocen, chodzą mi po głowie takie nazwiska  jak Franco, Suharto, Mao, Pinochet, zaś w Grecji Metaksas a później , już po II WS, Papadopulos - Pattakos. Ostatnio zaś hunta w Egipcie. W każdym przypadku setki czy tysiące a nawet dziesiątki tysięcy ofiar. Nasza „przypadłość” z Jaruzelskim odbiega od nich w kierunku plusa.

---

Najpierw jeden dureń, L. Miller, domagał się prowokacyjnie ogłoszenia żałoby narodowej i Alei Zasłużonych, później inni demonstracyjnie deklarowali swój smutek i żal, wśród nich polityczny fagas i uroczystościowy trunker Kwaśniewski. Oczywiście, nie trzeba było długo czekać na odzew drugiej strony. Niechby ci ostatni protestowali z tą żałobą narodową i Aleją – ale przed pogrzebem. Ale nie, nie podarowali sobie i w trakcie swój patriotyzm okazali też, a jakże. Gorsząco, wstrętnie, karygodnie. Durna hołota.

Dam sobie rękę uciąć, że nie było wśród niej ani jednej osoby z tych, których bliscy byli ofiarami stanu wojennego. Nie było, bo wiedzą czym jest zarówno dramat jak i majestat śmierci. Ja to wiem.

---

Co do mojej sprawy, już ani notek ani komentarzy nie zmajstruję. Nie bez rozczarowania przyznaę, że stanie się to bez szkody dla potencjału i jakości S24. Kilku autorom/komentatorom, których reakcje, takie lub inne, udało mi się odebrać – powodzenia życzę.

harup
O mnie harup

Mieczysław Kwieciński, mieszkaniec Wa-wy. Człowiek z drugiego rzędu.Certyfikowany przez IPN jako cnotliwy nie-TW.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka