Co prawda nie rząd, ale kilkadziesiąt butelek w namiotach ( zimno było, trzeba było od środka się rozgrzać :) , no ale zawsze. Wszyscy zadowoleni- uczestnicy związkowego pikniku- bo w Warszawie ładnie , rząd- bo żadnej krzywdy mu nie zrobili, warszawiacy- bo Warszawy nie zdemolowali!. Duda jako organizator zasługuje na ocenę celującą! Tylko gdzieś po głowie kołacze się pytanie : PO CO ??? Po co te spacery po Warszawie? Po co ten działaczy związkowych spęd? Nie potrafią związkowcy usiąść do stołu i rozmawiać ??? Z przemówień Dudy jasno wynika, że on nie chce rozmawiać! A inni związkowcy mówią, że chcą. To może niech najpierw dogadają się związki między sobą czego chcą i na piknik dla swoich działaczy wybiorą cieplejszą porę roku, no i są w Polsce piękne zielone tereny nad jeziorami gdzie taki piknik byłby jeszcze przyjemniejszy :))