Całkowicie zgadzam się z każdą linijką notki @ufki pt "Ja nie mam sklerozy" . Podobnie jak ona nie mam sklerozy i doskonale pamiętam tamte czasy. Ci wśród młodych, którzy są czarowani urokami życia w komunistycznej Polsce są najzwyczajniej w świecie okłamywani. Lekko łatwo i przyjemnie żyło się tylko i wyłącznie prominentnym działaczom PZPR-u ich rodzinom i powinowatym. Ponieważ w tamtych czasach miałam małe dzieci, więc często odwiedzałam lekarzy. Pamiętam te wielogodzinne czekanie w poczekalni z chorym, płaczącym dzieckiem. Jedna, jedyna rzecz w tamtych czasach była dobra- to nasza młodość....:))