O tym, że Kaczyński jest małego ducha wiedzą wszyscy.Ci co go znali (jak ja) z czasów stanu wojennego wiedzą to doskonale.Bardziej dosadnie można powiedzieć, że jest tchórzem. Przeciwnicy PIS-u mówią o tym głosno a zwolennicy PIS-u przyznają w skrytości ducha. Dowodów na to jest wiele, chociażby wynajmowanie przez długie lata szczelnej ochrony za publiczne pieniądze.Ponieważ PIS to Kaczyński a Kaczyński to PIS więc i cała partia musi zachowywać się jak on. Po euforycznych okrzykach triumfu gdy PKW odczytało oficjalny wynik wyborów parlamentarnych nie zostało już ani śladu. Teraz nadszedł strach przed odpowiedzialnością. Widać go wyraźnie w przepychankach na temat tego kto ma pojechac na Maltę.Przez długie 8 lat PIS z Kaczyńskim siedzieli sobie wygodnie w opozycyjnych ławach krytykując wszystko i wszystkich co wiązało się z PO. Mówili co im slina na język przyniesie nie ponosząc za swoje słowa żadnej odpowiedzialności. Nikt w świecie nie zwracał uwagi na to co w Polsce głosi opozycja. To był tylko problem rządu.Natomiast teraz, gdy Kaczyński z PIS-em staje się rządem jest inna sytuacja. Słowa Kaczyńskiego ( wypowiadane za pomocą Dudy lub Szydło) odbiją się echem w świecie i przez pryzmat tych słów Polska będzie oceniana. Jeśli retoryka PIS-u pozostanie taka jak dotychczas to bardzo szybko świetna pozycja Polski w Europie stanie się przeszłością. Teraz minister Szczerski z kancelarii prezydenta zachwyca się jaką to świetną pozycję ma Polska zaledwie po 3-ech miesiącach urzędowania prezydenta Dudy.Oczywiście przypisują sobie ten sukces. Po "Polsce w ruinie" głoszonej przez PIS w kampanii prezydenckiej zawsze to miła odmiana. Ciekawe tylko kto zostanie kozłem ofiarnym, gdy po dwóch latach pisowskich rządów Polska znów stanie się krajem ksenofobów, rusofobów, szaleńców i fanatyków , bo tak była widziana w świecie po rządach PIS-u w latach 2005-2007.
