Dzisiaj 8 marca, więc jak co roku uciskane mniejszości spotykają się na Manifie. Kobiety, Żydzi, Murzyni, Lesbije, Geje, no i, oczywiście Naukowcy. W tym roku, tych ostatnich było szczególnie dużo, ale najwięcej sensacji wzbudzał Fizyk, który był kobietą, żydem, murzynem, lesbijką, i gejem, jednocześnie.
Na Manifę poszliśmy całą Rodziną. Ja miałem transparent: "Politycy, łapy precz od brzucha fizyka". Moja Żona: "Znajdzie się pika na pupę fizyka".
Moje Dzieci przygotowały mniej fizjologiczne napisy: "Polska Bułgarem narodów", "Fizyk, lesba- dwa bratanki", "Naukowiec wkłada brudne naczynia do zmywarki", "Biologu usuń słomę z butów", "Balcerowicz musi odejść".
Pochód rodzinny zamykał Wnuczek pchający wózek z małym Braciszkiem, na którym (wózku, nie Braciszku) była zachęta: "Spiderman na prezydenta".
Szliśmy ulicami Warszawy, a przechodnie zachwyceni naszym śpiewem "Wyklęty powstań ludu ziemi" rzucali nam kwiaty, i wołali "Goła pupa, gola pupa!!!". Na takie wezwanie musieliśmy uchylać rąbka naszej tajemnicy.
Szkoda, że następna Manifa dopiero za rok...
A tak "na poważnie" w Dniu Kobiet... Czteroletnia Córeczka Znajomych, Natalka, wypożyczyła od mojej Małżonki strój smoka na bal w przedszkolu. Wszystkie inne Dziewczynki były księżniczkami. Pani Przedszkolanka dała Im po kwiatku, ale Natalce nie. Smoki też powinny były iść na Manifę...