Czy ktoś wie gdzie jest Donald?
Pytam najzupełniej poważnie, bo już się pogubiłem we wszystkich niusach. A jest się w czym pogubić. Prezydent Tunezji uciekła z kraju, teraz znowu odwołują I sekretarza KP Wietnamu, w Chile zamieszki (chyba nie po przegranym meczu z Polską?). Wczoraj niusem nr 1 była ucieczka ładnej pani prezydentowej z półtorej tony złota. Sprawdziłem osobiście- wbrew pozorom półtorej tony złota spokojnie wchodzi do dużego plecaka, Teoretycznie wystarczy średni plecak 75 litrowy, ale w praktyce lepsze są 100 litrowe nosiłki. Fakt że plecak jest ciężki i trzeba mieć niezła kondychę Strongmena.
Do rzeczy. W środę Donald był we Włoszech. Mniejsza już o to czy na Capri czy w Dolomitach. W czwartek przerwał urlop i przyjechał w bardzo ważnej sprawie do Polski. W piątek uznał, że sprawa nie jest już ważna i wrócił do Włoch. Grasiujący rzecznik rządu zapewnił, że Donald poleciał do Włoch po rodzinę. Oraz po swój samochód, który tam zostawił. Specjalnie wynajęto samolot do Włoch, tylko po to żeby Donald demonstracyjnie pokazał jak bardzo w kryzysie oszczędza pieniądze polskich podatników. Donald miał powrócić w sobotę lub niedzielę. No i...? Wrócił czy nie wrócił? Jakoś nie mogę tej informacji znaleść w internecie. Liczę że jakaś dobra dusza poinformuję mnie co i jak...
Bo jeżeli nie to chyba trzeba będzie zamieścić w internecie stosowny anons. WANTED DEAD OR ALIVE!
