Nie dotrzymała słowa lub nie wykonała zadania - kwestia interpretacji. Obiecywała, że zrobi wszystko, by Komorowski wygrał, możliwie w pierwszej turze. Ma jeszcze jedną szansę poprawy.
Chyba że zrobiła wszystko, ale to wszystko okazało się za małe.
Skądinąd ciekawe, czy po zmianie składu PKW zaczęła dokładniej liczyć. To mogło być częścią zaskoczenia. Umawialiśmy się z sędzią, że będzie im gwizdał spalone, da im dwie czerwone kartki i przyzna nam karnego, a tu nic! Dali mu więcej? Stał się uczciwy?