Wydaje się, że tzw. cywilizacja tzw. Zachodu zmierza nieuchronnie do smutnego końca. Właśnie wyskoczyła mi na Facebooku informacja o takiej to imprezie:
Marsz przeciwko "specyzmowi"
Przeciwko specyzmowi, lub też gatunkowości - chodzi o walkę z dominacją naszego gatunku. Niestety zaproszono jedynie ludzi, co jest formą dyskryminacji, pewnie nieświadomej. Skomentowałem, że chętnie poszedłbym wśród krokodyli, żab i mrówek. Gepardy z przodu, ślimaki na końcu.
Drodzy czytelnicy - to nie są jaja, to jest (dla niektórych) na poważnie. This is the end...