Ojciec mawiał, że prosty chłop spod Przeworska lepiej się zna na polityce międzynarodowej niż zachodni dyplomata. Oto dlaczego:
Dla zachodniego dyplomaty, jak również dla filozofa z Café de Flore, bolszewik jest tworem abstrakcyjnym, jak moskiewski posąg, gdzie towarzyszy mu kołchoźnica, silna jak on, różniąca się od niego jedynie jędrnymi piersiami.
A chłop spod Przeworska nie musi sobie tego bolszewika wyobrażać, on tego bolszewika widział i nie jest skłonny do niuansów. Ot co.
Również obecnie zachodni dyplomata posiada obraz świata wyniesiony z dzieł Trockiego, Guevary, Gramsciego i Žižka. Natomiast chłop widzi jak jest. Taką mam przynajmniej nadzieję.