Trucker hiob Trucker hiob
195
BLOG

Pierwsze Komunie i ksiądz z forum kobiecego

Trucker hiob Trucker hiob Rozmaitości Obserwuj notkę 4

Przed momentem zakończyła się audycja Pawła Wdówika "Bądź Zimny, Bądź Gorący" w Radiu Plus Warszawa. Nie mogłem jej słuchać od początku z powodu obowiązków zawodowych, (pewnie ściągnę sobie ją później z archiwów), ale pod koniec audycji prowadzący ją redaktor zapytał słuchaczy, co sądzą o pomyśle, by dzieci, zamiast ładnie sobie siedzieć osobno przed ołtarzem, przystępowały do Pierwszej Komunii Świętej wraz z rodzicami.

Abstrahując już od mojego zdania na ten temat, (może później o tym wspomnę), chciałbym napisać o czymś innym. W czasie przerwy na piosenkę zadzwoniła słuchaczka oburzona takim pomysłem i jako argument przeciwko niemu podała wstyd tych dzieci, których rodzice nie mogą przystąpić do Eucharystii, z powodu, powiedzmy, życia w związku niesakramentalnym. Później inny słuchacz niemalże zrugał  prowadzącego redaktora, argumentując bardzo podobnie.

Wtedy ja zagotowałem. Może dobrze, że gdy się wreszcie dodzwoniłem do redakcji, było już za późno, by mnie dać na antenę. A zagotowałem z tego powodu, że my, zdaje się, straciliśmy z oczu to, co najważniejsze. Staliśmy się tak tolerancyjni, wrażliwi i politycznie poprawni, że nie chcemy budzić kogoś, kto śpi w płonącym domu, by przypadkiem nie narazić się na jego krzywe spojrzenie. By go nie urazić przebudzeniem nie w porę.

Dzięki Bogu i dzięki mojej żonie nasze małżeństwo jest naprawdę wspaniałe. Lepsze dziś, niż było trzydzieści lat temu. Ale rozumiem, że nie u każdego tak jest i że są osoby w znacznie bardziej zawiłej sytuacji życiowej. Daleki jestem tu od potępiania kogokolwiek. Jednak ciągle czegoś nie rozumiem. O jakich związkach niesakramentalnych jest tu mowa?

Jakie są "wytyczne" pastoralnego postępowania kapłanów w takich sprawach? Czy oni zalecają żyć tak, jak mąż z żoną, ale powstrzymywać się od przyjęcia Jezusa? Jeżeli tak, to mnie się włos jeży na głowie. Kto będzie odpowiedzialny za ich dusze? Oni sami, czy może ten ksiądz, ktory im udziela takich rad?

O ile wiem, w Stanach, gdzie ten problem jest chyba znacznie bardziej rozpowszechniony, zalecenia są takie, by uregulować sprawę pierwszego małżeństwa przez rozpatrzenie przez Trybunał, ktory stwierdzi, czy pierwsze małżeństwo było de facto ważne. Jeżeli tak, to jedyną drogą, jaka pozostaje osobom, które zamieszkują razem, jest żyć tak, jakby byli bratem i siostrą. A jeżeli żyją w czystości, nawet pod jednym dachem, np. ze względu na dzieci, to wtedy nie ma przeszkód, by przystępowały do Sakramentu Eucharystii.

Jeżeli jednak nie są w stanie, czy nie chcą żyć w czystości, to jakie znacznie ma to, czy przyjmują Jezusa w Eucharystii? To znaczy ma to znaczenie olbrzymie, nie można dodawać jednego wielkiego grzechu do innego. Ale oni i tak nie są w stanie łaski uświęcającej. Są chodzącymi zombi. Są trupami, prowadzącymi swe prześlicznie ubrane aniołki na spotkanie z Jezusem. Czy zatem nie mamy tu poważniejszego problemu? Przecież tu chodzi o dusze! O ich zbawienie! Nie czas żałować róż, gdy płonie las.

 Komu wyrządzamy łaskę? Im? Ich dzieciom, które w Niebie zobaczą, że ich ukochanych rodziców tam nie ma?  Krzywdzimy ich i oszukujemy. Z obawy przed zranieniem uczuć, zabijamy ich dusze.

Kiedyś google zaprowadziły mnie na "forum kobiece". Szukałem czegoś o naturalnym planowaniu rodziny i znalazłem ciekawy wątek, gdzie młode kobiety, katoliczki, Warszawianki, dzieliły się uwagami i radami jak i gdzie znaleźć księdza, który "daje rozgrzeszenie z pigułki". Były adresy parafii, praktyczne uwagi który konfesjonał i jak ten ksiądz wygląda, żeby się nie pomylić i nie wpaść, głupio idąc do jakiegoś "nietolerancyjnego księdza"

Ale kogo te panie oszukują? Księdza, siebie, czy może Pana Boga? Oszukać można każdego człowieka, ale sam fakt, że one na tamtym forum piszą, jest dowodem, że wiedzą, że to, co robią jest grzeszne i niemoralne. O co więc chodzi? Czy są one naprawdę takie głupie, czy tylko udają  idiotki? Po co w ogóle bawić się w te formy bez żadnego znaczenia? Bogu chodzi nie o formy, ale o nasze serca.

Wstyd? Mówiąc o wstydzie… W Stanach 99,9% wiernych przystępuje do Komunii. Tu naprawdę człowiek ma czerwone uszy, gdy przepuszcza wszystkich z ławki, uśmiechając się przepraszająco. A każdy na niego patrzy (przynajmniej takie się ma wrażenie) z pytaniem w oczach: "Zamordował kogoś? Jakiś pedofil? Jaką zbrodnię popełnił?" Bo przecież gdyby "tylko" opuścił Mszę przez kilka tygodni, albo "tylko" stosował antykoncepcję, albo "tylko" żył w niesakramentalnym związku, to przecież po co ta szopka? Wszyscy tak postępują i wszyscy idą "do komunii".

Bogu dzięki, że w Polsce jeszcze tak nie jest. Że przed konfesjonałami ciągle są jeszcze kolejki i że ludzie w stanie ciężkiego grzechu powstrzymują się od świętokradczej Komunii Świętej. Ale też nie dajmy się zwariować. Ekskomunika, czy to ta "oficjalna", czy ta na każdej Mszy, pozbawienie Komunii ludzi nie będących w stanie łaski, to jest lekarstwo. Lekarstwo niezbędne dla ciężko chorego pacjenta. Nie zabierajmy go nikomu.

Czas chyba powrócić do początku moich rozważań. Wyszedłem od tego, że to nie wstyd jest problemem, ale grzech. Nie przejmujmy się objawami, szukajmy przyczyn. Jak rodzice dzieci idących do Pierwszej Komunii nie mogą jej przyjąć, to znacznie ważniejsze jest takie postępowanie, by uzyskać sytuację, gdy będą mogli do tego sakramentu przystąpić, niż to, czy dziecku i im będzie, czy nie będzie wstyd. Bo tu nie chodzi o opinie sąsiadów i zranione uczucia. Nie nasze uczucia i nie uczucia naszych dzieci. Jeżeli miałoby chodzić o  chodzi o zranione uczucia lepiej zastanówmy się nad zranionymi uczuciami Jezusa, przeciw któremu każdy grzech jest skierowany.

A co z samym pomysłem, by to rodzice przyjmowali Jezusa ze swym dzieckiem? Cóż. Nie wiem sam. Z jednej strony wspaniały pomysł, bo promuje rodzinę, która musi być tą podstawową komórką, cegiełką budującą Królestwo Boże. Żaden ksiądz nie zastąpi mamy i taty.

Ale z drugiej strony każdy z nas widzi, jacy my sami jesteśmy. Nie każda rodzina przypomina Świętą Rodzinę, nie każdy ojciec, czy mama potrafią dziecku pomóc, nie każdy daje dobry przykład. I z powodu tego wstydu zawsze zwiększa się ryzyko, że znajdą się w takiej grupie osoby, które były do spowiedzi u "księdza z kobiecego forum".

Dlatego, myślę, ważniejsze jest to, by wszystkie nasze rodziny zaczęły przypominać Świętą Rodzinę z Nazaretu. I gdy to się stanie, wszystko inne samo się ułoży. Wtedy nie będzie miało wielkiego znaczenia, w jakiej formie odbywa się Pierwsza Komunia Święta. Bo nagle forma stanie się podporządkowana Treści, którą jest przecież sam Jezus.

Nazywam się Piotr Jaskiernia, mam 61 lat i od wielu lat mieszkam w Stanach. Z zawodu jestem "truckerem", kierowcą. Moim hobby jest apologetyka, a moją pasją nowa ewangelizacja. Zawsze szukam nowych dróg, by dotrzeć z Dobrą Nowiną do kolejnych osób, stąd moja obecność tutaj. AUDYCJE RADIOWE, PROGRAMY TV I ARTYKUŁY PRASOWE Z MOIM UDZIAŁEM: KLIK Moje FORUM: www.katolik.us Zapraszam. Kontakt.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości