hipokrytes hipokrytes
202
BLOG

Poczuj się jak w trumnie

hipokrytes hipokrytes Polityka Obserwuj notkę 0
Wygląda na to, że ciężko odchorujemy to Euro. Póki co, niekończące się pasmo nieszczęść. Pomijam już case autostrad, czy Warszawy zamienionej w plac budowy, akurat na mistrzostwa. Jak nie polityczny bojkot Ukrainy, który rykoszetem uderza w wizerunek Polski, to Ruskim zachciało się mieszkać w Bristolu i ministra nie może spać po nocach z tego powodu. Sprawa jeszcze nie zdążyła wybrzmieć, a tu nowe ruskie nieszczęście. Druzja ze wschodu zapragnęli przemaszerować sobie przez stolicę, co jakoś nie rodzi najfajniejszych skojarzeń. Kolejny dzień i nowy syf. BBC wyemitowała sympatyczny filmik „zachęcający” kibiców z wysp brytyjskich do przyjazdu na piłkarskie mistrzostwa w Polsce i na Ukrainie. Dziełko to niesie optymistyczne przysłanie: nie jedźcie, bo możecie wrócić w trumnie. Brzmi prawie jak hasło reklamowe całej imprezy.

I znowu rozpętała się wielka debata. Wśród licznych komentarzy, niezłe kuriozum wysmażył niejaki Tomasz Lis, na swoim własnym portalu. Otóż, zgodnie z wzorcem lansowanym od lat przez środowisko Gazety Wyborczej, redaktor Lis przykleił łatkę hipokryty wszystkim oburzonym rzeczonym dokumentem filmowym, dla siebie rezerwując rolę sprawiedliwego. Mamy obejrzeć w lustrze nasze obmierzłe gęby antysemitów, posypać hojnie głowy popiołem, uderzyć się w piersi bądź dokonać innych, równie wdzięcznych aktów ekspiacji. Ja tego czynić nie zamierzam. Dziwię się natomiast, że tak doświadczony dziennikarz nie chce dostrzec bijącej po oczach tendencyjności materiału BBC. Skoro przesłanie pasuje do tezy, to zbożny cel uświęca środki, prawda panie redaktorze?

Jasne, obrazki pokazane przez BBC są prawdziwe, ale kontekst i teza to manipulacja. To przecież nie jest film na temat kibolskich burd na meczach ligowych w Polsce. Autor pokazuje swoim rodakom, co może ich czekać na mistrzostwach organizowanych w naszym kraju (i na Ukrainie). Ustami Sola Campbella, byłego kapitana reprezentacji Anglii, wprost formułuje ostrzeżenie, by tę imprezę sobie darować. Uderza celnie, bo w tej formie przekaz ten zyskuje szczególnie mocną wymowę. Ekscesy kiboli to fakt, ale to nie jest problem Euro. Prawdziwy kibol gardzi imprezami dla pikników i omija je szerokim łukiem. Kibolskie zadymy to zjawisko związane z rozgrywkami drużyn ligowych, które występuje także w innych krajach, również w Anglii. Taki po prostu jest urok futbolu, najbardziej plebejskiego sportu na kuli ziemskiej.

Mnie wkurza przede wszystkim co innego. Wieczne wałkowanie tezy na temat polskiego antysemityzmu, którego emanacją mają być właśnie zachowania kiboli. Prymitywna, wulgarna, chamska estetyka kibolskiej subkultury mierzi mnie do imentu, ale niewiele ma wspólnego z antysemityzmem, rozumianym zgodnie z definicją tego pojęcia. W tej obyczajowości, określenie „Żyd” dawno już oderwało się od swojego rasowego kontekstu. W środowisku kiboli jest po prostu obelgą. Epitet „ty Żydzie” nie jest adresowany do jegomościa narodowości żydowskiej, tylko do fana przeciwnej drużyny, który nie ma nic wspólnego z semitą. Kibol nienawidzi innego kibola i rasa nie ma tu nic do rzeczy. To oczywiście haniebna głupota, którą należy tępić, ale kwalifikowanie jej z miejsca jako nienawiści rasowej, podnosząc jednocześnie do rangi problemu narodowego jest przesadą. Nadgorliwość w tropieniu wszelkich przejawów antysemityzmu prowadzi do dewaluacji tego pojęcia. Nie dajmy się zwariować terrorowi wszechobecnej poprawności politycznej.
 
 
PS Chętnie pielęgnujemy stereotyp Polaka antysemity. Inne nacje nie mają w sobie tej masochistycznej potrzeby ekspiacji. Dość wspomnieć, że w świadomości światowej opinii publicznej, zbrodni holocaustu dokonali jacyś tajemniczy, pozbawieni narodowości, naziści. Kim więc byli owi naziści? Tego nie wie nawet Barack Obama.  

 

Hipokrytes

hipokrytes
O mnie hipokrytes

Kiedy słucham polityków trafia mnie szlag! Zamiast kląć przed telewizorem, napiszę co o tym myślę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka