to zupełnie inne paskudztwo.. choć może zupełnie takie samo, :)) - acz można palić papierosy.. notka ku pamięci co najwyżej
w ciągu 10 dni trafiło mi się 4 lub 5 zarażeń
tabletek, o których pisałem wcześniej, schodzi niewiele, z nimi paskudztwo osiąga szczyt koło 30. godziny od zarażenia, po 50-60h jakoś już go nie wyczuwam
jednak pierwszego zarażenia pozbyłem się z organizmu wyczuwalnie koło 76-78h od zarażenia
pierwsze zarażenie, przez twarz + oko, w .. salonie u rodziców, 4 dni piekło, skóra reagowała na podczerwień wręcz (tj piekło bardziej, jeśli zbliżałem się do źródeł ciepła)
płuca zaatakowane wyraźnie po około 28-30h, przy wariancie z września 2020r to były okolice przełomu 4. i 5. doby
dotarło jednak tylko do góry płuc (wtedy przełom 4. i 5. doby to były wyraźnie bolące oskrzela i góra płuc, piąta doba to ból dołu płuc-o ile db kojarzę)
(wtedy, koło przełomu 5.-6. doby odpłynąłem, tabletki się skończyły, przywieźli, po paru h łaziłem na zad, choć papierosów nadal nie dało się palić)
do tego ból naczyń krwionośnych powyżej płuc, zewnętrznie, od strony ramion (..czy czort wie czego)
ból mocno pogłębiał nawet łyk kawy/coli
(wtedy tego nie było)
pierwsze 6mg tabletek (tj substancji czynnej tychże) bez efektu zupełnie
od 3. doby reakcja na tabletki
2. zarażenie, lekkie, kolejka w biedronce, rodzicom w izolacji/kwarantannie owoce kupowałem - 5. doba
3. to takie niepewne, chyba 6. doba- pokój hotelowy, po sprzątaczkach (co 3 doby przychodziły) - wreszcie przyszły
4. zarażenie jak drugie, następna doba
5. zarażenie, 9. doba od pierwszego, osoba kt zarazić mogła kogoś z rodziny, po izolacji, po 3 testach antygenowych negatywnych
(kilka dni wcześniej przywiozłem jej zakupy, nic nie poczułem, acz stałem przed drzwiami mieszkania)
(tym razem wszedłem do mieszkania, po jakimś czasie poczułem, nie używała ozonatora/jonizatora/uvu, potem w samochodzie też po jakimś czasie)
inna dziwna rzecz:
1) przed 4./5. zarażeniem zacząłem czuć sól, wreszcie, po kurde półtora roku od pierwszego zarażenia, :))
2) dwie doby po piątym zarażeniu (około 4 doby temu), kiedy zaczęło przechodzić (ból góry płuc), poczułem wreszcie własny pot - nie czułem go od października 2020 .. pi razy oko
nawiasem, na zachodzie popyt wysycony podażą, więc zaczęto u nas oferować świetlówki czołowych firm - wg spektrum widma z karty katalogowej chemia w świetlówkach/na ściankach b wycelowana na 254 nm.. kupiłem
oznaczenia zgadzają się
spektrometru nie chciało mi się odpalać jeszcze.. (a bo we wrześniu durnowato stłukłem świetlówkę, kt używałem do maski antycovidowej itp, stąd zły wciąż chodzę)
.. polska, piękny kraj, zaś te świetlówki świecą jak rtęciowe bez powłoki z barierą dla wytwarzania ozonu, tj poniżej 200nm, do k nę y (tzn widoczna poświata niebieskofioletowa, gdyby ktoś sobie wyobrazić nie umiał/za dzieciaka w ambulatorium o wiecznie wyłączone świetlówki nigdy nie zapytał)
ps. tylko testy antygenowe, ani z gardła, ani z .. to się jakoś ładnie nazywa - powiedzmy granic przestrzeni wewnętrznej nosa - ani nawet cienia "T" kreski, ani razu
