w ogólności spraw ichnego, Majów kalendarza, inna rzecz jest ciekawa, aniżeli dzisiejszy że-niby-koniec-świata
Kwestia ta jest zdecydowanie ciekawsza, istotniejsza, i mogąca nieprzyjemną w skutkach czkawką odbić się w przyszłości
otóż ten dziwny wielokropkowy kalendarz, oparty nieco koślawo o system dwudziesiętny (wyraźnie koślawy ten dodatkowy miesiąc 5dniowy), przewiduje po dwadzieścia sztuk wszystkiego, co się może nawinąć i zwielokrotnić, nie opiera się o nic, co dałoby wyraźny powód zaintrygowania trzynastoma baktunami, (najwyraźniejszy cyklizm, rytm zmian pogodowych, ma wyraźnie w nosie)
zatem każdemu (no próczy polaków nie dotkniętych na umyśle ciekawością smoleńską, teczkową, hakową, aferalną, itd) przyjść winno do głowy, że coś winno się było wydarzyć te 5k lat temu istotnego - jednak jakimś cudem .. trudno spotkać kogoś, kto poszedłby w tym kierunku, .. np by zarobić, :]
pierwszy dzień tego do-dzisiejszego cyklu miał minąć w 13. baktunie poprzedniego (31xx pne)
zaś cały cykl - wypada - zaczął się w okolicach 82xx pne
obie daty z jakiegoś powodu były niezwykle dla społeczności bądź przywódców przodków majów (u nas czy to władca, rewolucjonista, czy prorok/bóg, datowano wg nich)
pierwszą rzeczą, jaką chyba należy zrobić, to sprawdzenie, jak wyglądało niebo majów w tych czasach, oraz jaki zasięg dostrzegania nieba miały ichne góry, a ostatecznie sprawdzenie, czy przypadkiem coś nie przydzwoniło w planetę produkując tsunami bądź pożary
drugą jest sprawdzenie, czy historii innych cywilizacji odnaleźć zbieżność jakichśkolwiek wydarzeń do dwóch powyższych lat, momentów, dat
trzecią kwestią winno być sprawdzenie, czy w okolicy iluś pokoleń wstecz (w okolicy tych dat) nie zachodziły jakieś większe zmiany genetyczne u tych ludzi/plemion, a najlepiej - czy u którychśkolwiek na ziemi
czwartą - czy statek kolonizacyjny, zrzucający bezpowrotne kapsuły kolonizujące/rozwijające/badające, frunący w przestrzeni galaktycznej między układami, napędzany wiatrem gwiazd i rozpędzający się dzięki pętleniu dookoła mas, zakrzywianemu ich grawitacją - takie cudo zupełnie samodzielne, autonomiczne, radzące sobie dodatkowym napędem z różnymi dziwadłami latającymi po kosmosie, robiący pętlę ślimaczą np., mógł odwiedzić niebieską planetę
(czyli dla tych rozumniejszych - jakie prędkości można uzyskać korzystając z takiego napędu i jak zmienia się sieć węzłów mocno dynamicznego grafu, oraz ostatecznie, jak wyglądają możliwe trajektorie takiego lotnika w ciągu 13 baktunów, albo, alternatywnie, jeśli jakaś sonda około 8k pne, zweryfikowała, że jest tu co kolonizować, to skąd w ciągu następnych 5k lat mogło coś przyfrunąć (przy założeniu, że sondy latają w miarę prosto liniowo - czyli promieniście od układu bazowego, astatki skaczą po węzłach grafów))
dopiero reasumując wnioski z powyższego, można snuć pijane domysły w zakresie tego, co te kolejne 13 baktunów mogło odmierzyć - np. powrót kosmoludków, :)), albo może nic szczególnego - ot urodził się niecodzienny przywódca, kapłan, czy tam tajemne moce zadziałały (dziewiorództwo? (dziś się mówi partenogeneza), lol, na wiki napisali, że pwn wydało, że ktoś królika prochami czy prądem zapłodnił, ://)
no a gdzie tu wolny rynek? - otóż Majom, obecnym, winno przyjść do głowy, by rozegrać rynek mocno zainteresowanych pod siebie, nagrać ze dwa filmy w temacie - indianę nie-jonesa, i apokalipsa 13.0.0.0.0 coś-tam, otworzyć parę fabryk sprzętu surwiwalowego, lotniczego, morskiego, normalnie ..
aż dziwne - niby wystarczyłby jeden Maj z pokolenia yuppies, który pokręcił się ciut pośród bardziej lewaków, aniżeli innych..
.. powoli plątać wątki powyższych trzech kwestii, potem dopiero rozplątywać intrygę - choćby dwa sezony serialu gwarantowane - i to serialu nie dotyczącego jedynie obaw przed lotem samolotem (widownia mniej więcej wśród żyjących w miastach, latających częściej niż 1/rok), ale tyczącego przyszłości planety i np. przygotować do różnych możliwych kłopotów (widownia wśród suma sumarum prawie wszystkich, :D)
i religijni mogliby zarobić, i talibowie opiumowcy, i majowie, i inne zapuszczone kultury, i technologowie wojskowi kapusty w proszku, i noże ultradźwiękowe do walki z kosmoludkami, i można by rozwinąć jakieś studio filmowe i gałązkę gospodarki w jakimś chętnym kraju, a tu guzik
można wprawdzie powtarzać, że mądry polak po szkodzie - chodzą ci takie teorie po głowie, się brać było 3 lata temu i działać..
ano odpowiem od ręki - ja tu mam histerię smoleńską - materiału na opluwanie mediów i polityków i świata tyle, że na 20 lat kręcenia po 3 akcje w roku 'starczy letko', heheheh.. ;p, a ile bondów wyprodukuję, księżniczek leil, ile woodwortów i bernsteinów, pulitzerów, normalnie .. przecinkować można by bez końca .
uśmiechu
