Marcin Horała Marcin Horała
1061
BLOG

Juliusz Braun – przypadek ostrej michnikozy

Marcin Horała Marcin Horała Polityka Obserwuj notkę 6

 W wywiadzie dla „Gościa Niedzielnego” prezes TVP Juliusz Braun w odpowiedzi na pytanie dlaczego Tomasz Lis może mieć swój program a Jan Pospieszalski nie, stwierdził iż Lis należy do czołówki dziennikarzy w Polsce, jest laureatem licznych nagród i nie łamie standardów dziennikarskich. A w przypadku „Warto rozmawiać” problemem było narzucanie widzowi jednej opinii, jako jedynie słusznej.


Kto program Lisa widział choć raz wie, że przebiega on w formule grillowania i wyśmiewania jednego prawicowca mającego przeciw sobie wspólny front kilku pozostałych gości, prowadzącego oraz zgromadzonej w studiu publiczności. To - jak się okazuje - standardów dziennikarskich nie łamie (no i Lis dostał dużo nagród). Pospieszalski swoich poglądów nie krył i przedstawiał je w swoich wypowiedziach i w przygotowanych felietonach filmowych, ale wszystkich gości traktował na równych prawach. To standardy dziennikarskie narusza poprzez narzucanie jedynej opinii.


Juliusz Braun, człowiek skądinąd sympatyczny do poziomu safandułowatości (przez np. w aferze Rywina odegrał rolę pożytecznego idioty), okazał się nieodrodnym synem swojej partii-matki Unii Wolności. Czyli ofiarą umysłowej choroby zwanej „michnikozą”. Nie wydaje się być typem cynika, który z uśmiechem na ustach podrzyna gardła swoim politycznym przeciwnikom. On (po prostu święcie) uwierzył, że w tym dzikim kraju salon, to jedyne grono ludzi rozumnych. Że po prostu każdy inteligentny człowiek „na poziomie” musi „myśleć Michnikiem”. Że jak ktoś myśli inaczej, to albo złośliwy polityczny manipulant, albo po prostu ciemniak. 
Tylko taka konstrukcja umysłowa pozwala szczerze uważać nachalną propagandę – a taką uprawia Lis – za obiektywne dziennikarstwo, pod warunkiem że propaganda jest po linii „naszych”. Oraz, że ktoś, kto myśli inaczej nie ma prawa w ogóle istnieć w orbicie publicznej debaty. Nie może być tak, że ludzie obejrzą sobie i Lisa i Pospieszalskiego i sami zadecydują kto ma rację. Nie, Polacy to ciemna masa, którą ludzie oświeceni muszą ciągle edukować, pokazywać, że 2x2=4. I w żadnym wypadku nie można dopuścić, by gdziekolwiek usłyszeli inaczej, bo są takimi debilami, że ani chybi zaraz w to uwierzą. 


Zwróćcie uwagę - szanowni państwo - jak w owej chorobie przedziwnie miesza się przekonanie o własnej intelektualnej wyższości z panicznym strachem przed konkurencją na równych prawach na rynku idei.


Cóż, pacjent Braun nie jest pierwszym i nie najcięższym nawet przypadkiem, jak salon ludziom na mózgi się rzuca.

Z wykształcenia prawnik i politolog. Z zawodu specjalista organizacji zarządzania procesowego i zarządzania projektami. Z zamiłowania samorządowiec i publicysta. Radny miasta Gdyni, ekspert Fundacji Republikańskiej, przewodniczący Zarządu Powiatowego PiS w Gdyni. Zamierzam kandydować na urząd prezydenta miasta Gdyni.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka