Marcin Horała Marcin Horała
398
BLOG

Poranek Grzegorza S.

Marcin Horała Marcin Horała Polityka Obserwuj notkę 1

 Grzegorz Schetyna nie miał zbyt dużo obowiązków. Odstawienie na boczny tor miało jednak i swoje dobre strony. Mógł na przykład rano spokojnie wstać i przygotować się do dnia bez pośpiechu. Z kuchni dobiegał aromat świeżo zaparzonej kawy a Schetyna oddawał się rozmyślaniom, dla których golenie było właściwie tylko pretekstem.

 

 - Ale żeby tak od razu mi zczyścić telewizję to już doprawdy bezczelność – myślał. Przecież się przykładnie wręcz ukorzyłem, przyjąłem postawę uległą. Donald czołgał mnie i czołgał w mediach, do rządu nie wziął nawet na podrzędnego ministra, podczas gdy teka dla tego pustostanu Sławka albo dla tej drugiej dziwki się znalazła. No więc ja tu cicho siedzę i daję się upokarzać a on mi taki numer robi. Właściwie należałoby policzyć szable i mu zrobić Ziobrę. No ale z kim, Rafała mi wyjął tym szefostwem klubu, Jarek w ekstazie że będzie ministrem, nie ma z kim tu dymu zrobić, cholera. – myśli Schetyny były niewesołe. Ich tok przerwał dzwonek telefonu.

 

- Czekaj, uspokój się, mów powoli

 

- Jak to Gromosława, TEGO Gromosława?

 

- Kto? ABW? CBA?

 

- Ale za który przekręt, mało to ich było…

 

Nieco pobladły Grzegorz S. odłożył telefon. Na razie postanowił o tym nie myśleć tylko wreszcie wziąć się za to cholerne golenie. Brzytwa nieznośnie drapała go w gardło. A przecież już od wielu lat golił się maszynką.

Z wykształcenia prawnik i politolog. Z zawodu specjalista organizacji zarządzania procesowego i zarządzania projektami. Z zamiłowania samorządowiec i publicysta. Radny miasta Gdyni, ekspert Fundacji Republikańskiej, przewodniczący Zarządu Powiatowego PiS w Gdyni. Zamierzam kandydować na urząd prezydenta miasta Gdyni.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka