Myśląc o obecnym poziomie „wolnego” dziennikarstwa w demokratycznej Polsce przypomina mi się mój profesor ,który dla zobrazowania sposobu przekazu informacji opowiadał następującą historyjkę:
„W biegu na 10 km wystartowało trzech zawodników w tym nasz reprezentant ,który dobiegł do mety jako ostatni z dużo gorszym czasem od zwyciężcy..
W dwu różnych gazetach ukazały się następujący przekaz.
- Zawodnik reprezentujący Polskę zajął w biegu na 10 km ostatnie miejsce przybiegając za zwycięzcą z czasem gorszym o 3 minuty.
- Nasz zawodnik w bardzo silnej międzynarodowej stawce zajął zaszczytne trzecie miejsce.”
Przeglądając gazety i słuchając „obiektywnych” informacji – szczególnie w TVN- mam wrażenie, że” nasz zawodnik” ciągle jest na bardzo wysokiej punktowanej pozycji.
Słuchając zatem różnych przekazów mam ciągle w pamięci powyższy przykład i nie budzi mojego rozczarowania fakt iż Pan Durczok ,Pan Miecugow , Pani Olejnik ,Pani Paradowska ,Kolęda –Zalewska i im podobni pletą różne dyrdymały o zielonych wyspach i kraju ogólnej szczęśliwości.
Dla mnie król jest nagi szkoda że oni tego nie widzą.
Rozczarowanie budzi treść i sposób przekazu informacji.
Za tą treść i sposób płacą im nie małe pieniądze, tylko „na boga” nie nazywajmy ich wybitnymi i niezależnymi dziennikarzami .
Nie opowiadajmy również , ze w wolnej Polsce wszystko już wolno mówić , a informacja przekazywana obecnie jest super obiektywna.
Według mnie poziom dziennikarstwa przez właścicieli gazet i stacji telewizyjnych sprowadzony został na dno, podobnie zresztą jak poziom rozrywki i tkzw. kultury masowej.
Jedyne co interesuje właścicieli to ile da się na tym zarobić ewentualnie kogo na zlecenie zaprzyjażnionych polityków trzeba załatwić. Dziennikarze poddają się temu bezwolnie i bezkrytycznie pozbawiając się godności w zamian za mamonę i chwilę sławy
Szczególnie denerwujące w naszej „ telewizji informacyjnej” jest również to, że tak naprawdę brak jest informacji istotnych dla obywatela. Wielokrotnie odnoszę wrażenie że wszelkie katastrofy i wypadki nadzwyczajne są wybawieniem dla dziennikarzy a zła informacja jest idealną informacją pozwalającą zapełnić czas antenowy
Wciąż powtarzane te same sekwencje ,bezsensowne pytania aż do znudzenia i wmawianie nam , że my odbiorcy tego właśnie oczekujemy. Mało tego ,manipulowanie informacją i dostosowywanie jej do własnych przekonań i ewentualnie nakazów wydawcy to na dziś główne grzechy tak obśmiewanej kiedyś gierkowskiej propagandy sukcesu.
Pytanie tylko czy tak być musi ?