parkingowy parkingowy
339
BLOG

Nowa tradycji Kolędy

parkingowy parkingowy Polityka Obserwuj notkę 10

 

Na moich oczach rodzi się NOWE !

Jak co roku, tak i w tym, postanowiliśmy przyjąć księdza po Kolędzie.

Ksiądz był uprzejmy uprzedzic o swojej wizycie z tygodniowym wyprzedzeniembyliśmy więc przygotowani na spotkanie między 19,00 a 20,00.

Co prawda humor mi nie dopisywał , bo trzeci dzien z rzędu , leżałem w łozku z bez mała 40 stopniową gorączką i bardziej czekałem na zapowiedzianą również wizytę lekarza .

Jedyne ,co  zaprzątało moją głowę ,to problem żeby obaj wizytujący nie weszli sobie w drogę.

Lekarz był pierwszy, co przyjąłem z ulgą .

Stół przykryty białym obrusem, świecznik i krucyfiks nie zrobił na nim większego wrazenia..

Co prawda wymieniliśmy się paroma żartami na temat mojego stanu zdrowia i przygotowanej dekoracji . Były  to jednak  żarty  w stylu Monty Pythona, ten zaś rodzaj humoru działa na mnie ożywczo i kojąco.

Uprzedzony o mającej nastąpić wizycie księdza , doktor sprężał się jak mógł.

Dochodziła 19,30

Zrodził się dylemat : czy żona winna pójść do apteki po zapisane antybiotyki i leki przeciwgorączkowe ,czy też czekać cierpliwie na księdza.

Byłem przeciwny pozostawieniu mnie samego , mało, zagroziłem nie wpuszczeniem księdza co skutecznie ochłodziło zapędy mojej żony.

Pukanie do drzwi .

 ministranci i śpiewają pod drzwiami kolędę , dostali po parę złotych od żony i na szczęście przestali śpiewać . Fałszowali niemiłosiernie.

Jeszcze chwila i wizyta księdza. 

20,30 - minęło pół godziny od wizyty ministrantów i jestem trochę zły na sąsiadkę ,że zatrzymuje tyle czasu księdza .

Mieszkam na drugim piętrze . O której dotrze na czwarte jak tak się będzie „spieszył”, pomyslałem ?

Zona zakazała mi marudzić !

21,00 - Księdza dalej nie ma . Mówię do żony ,że to chyba już lekka przesada ze strony sąsiadów i księdza.Coś ta odważyłem się rzec o lekcewazeniu . Żona nie zwraca na mnie uwagi.

21,30. Zniknęli kolędnicy ministranci. Dotąd siedzieli na schodach na naszym półpiętrze . Gdzie się podziali żona nie wie, mnie gorączka nie spada ,apteki pozamykane ,księdza nie ma.

22,00 Na moją prośbę żona zwija dekorację . Postanawiamy ,że o tej porze nie otworzymy drzwi. Niepotrzebnie !  Nikt nie wie gdzie zniknął ksiądz.

Otóż wygląda na to że zrodziła się nowa tradycja. Od teraz od 2 piętra będą chodzić tylko ministranci.

Na to mi niestety wygląda.

 

 

parkingowy
O mnie parkingowy

Pilnym obserwatorem polityki i gospodarki żywo zainteresowanym pomyślnoscią rodaków. Na co dzień przedsiębiorca i społecznik. Nie znoszę w dyskusji chamstwa zastępującego rzeczowe argumenty. Zyję zgodnie z zasadą " nikt bez wad się nie rodzi a ten z nas najlepszy kto ma ich najmniej" cyt. z Horacego.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka