Współpraca naszej redakcji z Januszem Korwin-Mikkem trwała kilka lat. Od zeszłego roku, choć nadal publikowaliśmy jego felietony nadsyłane do "iPP", to jednocześnie wykazywaliśmy niekonsekwencje i manipulacje w jego słowach i poczynaniach. Pisaliśmy też wielokrotnie, że przy swoim niewątpliwym talencie publicystycznym JKM szkodzi polskiej prawicy jako polityk. Po emisji poprzedniego numeru "iPP" dotarł do nas mail kończący naszą współpracę:
JKM przejrzał ostatni numer: "Idź pod prąd", który otrzymaliśmy od Pana i stwierdził, że b. obniżył się (w porównaniu z ub. rokiem) poziom pisma. Zdecydował więc, że na razie nie będzie więcej wysyłał swoich felietonów.
Od kilku miesięcy spodziewaliśmy się takiej decyzji Pana Janusza. Nasze drogi ostatecznie rozeszły się przynajmniej pół roku wcześniej i sformalizowanie tego było tylko kwestią czasu.
Panu Januszowi dziękujemy za długą i bezinteresowną współpracę, która była dla nas szczególnie pomocna w pierwszych latach funkcjonowania na rynku.
Ze swojej strony dedykujemy Panu Januszowi jego własne słowa, licząc, że kiedy je zastosuje do swojej działalności publicznej, nasza współpraca wróci do dobrych czasów:
"Jak wiadomo na każdą akcję występuje reakcja. Tym różni się kamień od żywego organizmu: kamień możemy posunąć o metr i spokojnie sobie tam leży – a spróbujcie Państwo popchnąć psa: od razu stara się wrócić na poprzednie miejsce.
To samo dotyczy ludzkiego społeczeństwa. Jak się je zbyt gwałtownie popycha – to stara się wrócić w poprzednie położenie. Cierpliwością i perwersyjnymi metodami można, oczywiście, i psa, i społeczeństwo zaprowadzić tam, gdzie się chce – ale co nagle, to po diable!"
W imieniu redakcji "idź POD PRĄD" Paweł Chojecki