wqbit wqbit
667
BLOG

Jak odpędzić demona i nie popełnić samobójstwa wg K.Tobiasza

wqbit wqbit Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

1 A kiedy Tobiasz wszedł do Ekbatany, rzekł do niego: "Bracie Azariaszu, zaprowadź mnie prosto do naszego brata Raguela!" I przyprowadził go do domu Raguela, i zastali go, jak siedział w bramie dziedzińca, i pierwsi go pozdrowili. A on im odpowiedział: "Serdecznie was pozdrawiam, bracia, i mile witam zdrowych". I wprowadził ich do swego domu. 2 I rzekł do swej żony, Edny: "O, jak podobny jest ten młodzieniec do brata mego, Tobiasza". (Tb 7, 1-2)

 

Co prawda u Semitów panował obyczaj, że pierwszy witał zawsze gospodarz przyjezdnych, ale Żydzi z diaspory przejęli wiele nieistotnych obyczajów babilońsko - asyryjskich

Żona Raguela nosi w kodeksach greckich imię Edna, Vg ma: Anna. Ona właśnie w imieniu męża prowa­dzi z gośćmi rozmowę. Imię Edna jako imię kobiety nie występuje w Biblii. Spotykamy się z nim jako z imieniem męskim w czasach po nie­woli babilońskiej w 2 Krn 17 14- Ezd 10, 30.

 

3 A Edna zapytała go i rzekła do nich: "Skąd jesteście, bracia?" A oni jej odpowiedzieli: "Jesteśmy z synów Neftalego, uprowadzonych do Niniwy". 4 A ona im na to: "Czy nie znacie wy naszego brata Tobiasza?" I odpowiedzieli jej: "Znamy go". 5 I zapytała ich znowu: "Czy jest on zdrów?" I odpowiedzieli jej: "Zdrów i żyje". I rzekł jej Tobiasz: "On jest ojcem moim".(Tb 7, 3-5)

 

Sposób prowadzenia rozmo­wy Edny z przybyszami jest zgodny ze zwyczajami wschodnimi. Równo­cześnie jest on doskonałym przygoto­waniem gruntu młodemu Tobiaszowi do rozmowy z rodzicami Sary o pro­jektowanym, przyszłym małżeństwie. Edna pyta się o starego Tobiasza z tej racji, że był on razem z jej mę­żem uprowadzony w młodości do nie­woli. Już 20 lat nie widzieli się z sobą (por. 5, 3). wszystkie wątpliwości rodziny Raguela co do tego, kim są właściwie ci no­wi przybysze w ich domu. Są nie­wątpliwie bardzo uczciwymi ludźmi, bo mają uczciwego ojca.

 

6 Wtedy Raguel zerwał się, ucałował go i zaczął płakać. Potem odezwał się i przemówił do niego: "Bądź błogosławiony, chłopcze, synu tak szlachetnego i dobrego ojca! O jakże wielkie nieszczęście, że oślepł, on mąż tak sprawiedliwy i czyniący miłosierdzie". I rzucił się na szyję Tobiasza, [syna] brata swego, i zaczął płakać.(Tb 7, 6)

 

Serdecz­ność ta jest typowo semicka, bogata w różne szczegóły, obejmująca wspom­nieniami obecnych i nieobecnych, współczująca nieszczęściu starego To­biasza, połączona z błogosławieństwa­mi i wybuchami radości aż do pła­czu włącznie. Wzmianka o ślepocie Tobiasza jest także psychologicznym chwytem autora, przygotowującego już grunt pod jego przyszłe uzdrowie­nie.

 

7 I żona Edna zapłakała, a także płakała ich córka Sara.
8 I zabili baranka z trzody, i urządzili im gościnne przyjęcie.
(Tb 7, 7-8)

 

Zwykle po ceremonii powitania następowała uczta wydawana przez gospodarzy na cześć gości. Tobiasz korzysta z tej okoliczności, by omó­wić swoje ewentualne małżeństwo z Sarą.

 

9 A kiedy się wykąpali i umyli, i zasiedli do uczty, rzekł Tobiasz do Rafała: "Bracie Azariaszu, powiedz Raguelowi, aby mi dał moją siostrę Sarę za żonę". 10 A Raguel posłyszał te słowa i rzekł do młodzieńca: "Jedz i pij, i niech ci będzie dobrze tej nocy! Nie ma bowiem żadnego człowieka, oprócz ciebie, który by miał prawo wziąć Sarę, córkę moją, za żonę, bracie. Także i ja nie mam władzy dać jej innemu mężowi oprócz ciebie, ponieważ ty jesteś najbliższym krewnym. Ale teraz, moje dziecko, muszę ci powiedzieć prawdę:(Tb 7, 9-10)

 

U Żydów był zwyczaj, prak­tykowany także w czasach nowotestamentalnych, zawierania małżeństw przy pomocy pośredników swatają­cych młodych ludzi. Tę rolę swata przejmuje tu anioł Rafał.

Raguel wyraża swoją zgodę na to małżeństwo przede wszystkim dlatego, że za To­biaszem stoi Prawo Mojżeszowe. Pra­wa zaś nie wolno naruszyć nikomu. W zasadzie prawo zakazywało Izrae­litom małżeństwa tylko z niektórymi szczepami kanaanejskimi (por. Wj 34. 11; Pwt 7, 1; Lb 36, 1-10), nie zaś ze wszystkimi poganami. Ale prawowier­ni Żydzi z żadnymi poganami nie wchodzili w związki małżeńskie, by nawet w najmniejszym stopniu nie narażać swej wiary na niebezpieczeń­stwo jej utraty. Słowa Raguela „nie mam władzy dać jej innemu mężowi“ świadczą o jego bardzo wielkiej su­mienności i szacunku dla tego właśnie prawa.

 

11 Dałem ją już siedmiu mężom spośród naszych braci i wszyscy umarli tej nocy, w której zbliżali się do niej. A teraz, dziecko, jedz i pij, a Pan będzie działał przez was". 12 I rzekł Tobiasz: "Nie będę jadł i pił tak długo, dopóki ty nie rozstrzygniesz mojej sprawy". I rzekł mu Raguel: "Ja to robię. Ona jest dana tobie zgodnie z postanowieniem księgi [Prawa] Mojżesza i niebo też postanowiło, abym ci ją dał. Weź więc swoją siostrę! Od teraz ty jesteś jej bratem, a ona twoją siostrą. Jest ona dana tobie od dziś na zawsze. Niech Pan nieba będzie, dziecko, łaskawy dla was tej nocy i niech okaże wam miłosierdzie i da pokój!" (Tb 7, 11-12)

 

Raguel w imię uczciwości przedstawia Tobiaszowi całą historię życia Sary i jej poprzednie małżeń­stwa (według kod. S mężowie Sary byli Izraelitami), co jednak po uprzed­nim wyjaśnieniu wszystkiego przez Rafała nie robi na Tobiaszu wrażenia ani nie napełnia go lękiem. Konse­kwentnie zdąża do wytkniętego przez siebie celu. Odmawia nawet przyjęcia poczęstunku przed załatwieniem spra­wy.

 

13 Potem zawołał Raguel córkę swoją Sarę, i przyszła do niego. A on ujął jej rękę i oddał ją Tobiaszowi, i rzekł: "Weź ją zgodnie z postanowieniem i wyrokiem zapisanym w księdze [Prawa] Mojżesza, że należy ci ją dać za żonę. Masz ją i zaprowadź ją w zdrowiu do swego ojca. A Bóg niebios niech was obdarzy pokojem!"(Tb 7, 13)

 

Wers 13 jest ważnym dokumentem nauki o zwyczajach Izraelitów, przedstawiającym sposób zawie­rania małżeństw w ST. Autentycz­ne formułki: „zgodnie z Prawem Mojżeszowym“ potwierdza także Talmud

Podanie sobie prawych rąk w starożytności, zarówno u Semitów, jak i pogan było symbolem złożenia sobie wzajemnie jakiejś obiet­nicy i również obustronnym zapew­nieniem dotrzymania tej obietnicy. Jest to jedyny w Piśmie św. opis cere­monii towarzyszących zawieraniu mał­żeństwa przez Izraelitów, szczególnie podpisaniu metryki ślubu.

 

14 I zawołał jej matkę, i polecił, aby przyniosła zwój [papirusu] i napisał na nim zaświadczenie o zawartym małżeństwie i to, że daje mu ją za żonę, zgodnie z wyrokiem Prawa Mojżesza. Teraz dopiero zaczęto jeść i pić.(Tb 7, 14)
 

 

Zwyczaj spisywania przez Żydów me­tryk ślubu był często praktykowany, ale tylko po niewoli babilońskiej. Zo­stał on przez nich przyjęty razem z innymi nielicznymi zwyczajami po­gańskimi. Nie jest rzeczą wykluczoną, że zwyczaj ten sięgał daleko w prze­szłość aż do czasów Hammurabiego, ponieważ w kodeksie jego można wyczytać, że małżeństwo bez dokumentu ślubu jest nieważne.

 

15 A Raguel zawołał swoją żonę Ednę i rzekł do niej: "Siostro, przygotuj inną sypialnię i wprowadź ją tam!" 16 I udała się do sypialni, aby ją zasłać, jak jej polecił. I wprowadziła tam Sarę, i zaczęła płakać nad nią. Potem otarła łzy i rzekła do niej: "Ufaj, córko, Pan nieba obdarzy cię radością w miejsce twego smutku. Ufaj, córko!" I wyszła od niej. (Tb 7, 15-16)

 

Zwyczajem wschodnim niewia­sty nie brały udziału w ucztach męż­czyzn. Stąd zgodne z prawdą jest po­wiedzenie, że Raguel zawołał swoją żonę, aby dla ich córki przygotowała pokoi poślubny. Edna nie jest jeszcze całkiem spokojna o los córki mimo uprzednich zapewnień Rafała (por. 6,13-18) i dlatego wzrusza się aż do łez.

Edna przed odejściem z po­koju Sary udziela jej swego błogosła­wieństwa, do którego Izraelici zawsze przywiązywali wielką wagę. Od tej chwili Sara zacznie nowe, małżeńskie życie, dom zaś Raguelów zostanie po­dzielony na mieszkanie dla dwóch ro­dzin. U Izraelitów bowiem każda no­wa rodzina musiała mieć swój własny dom.

 

1 A kiedy skończyli jeść i pić, zapragnęli udać się na nocny spoczynek. Odprowadzono młodzieńca i przyprowadzono go do sypialni. (Tb 8, 1)

 

To odprowadzenie, zwyczajem wschod­nim, w normalnych warunkach od­bywało się bardzo uroczyście, z całym orszakiem weselnym. Tu należy przy­puszczać, że nie miało ono miejsca, bo małżeństwo zawarto nadspodziewanie szybko.

 

2 Wtedy przypomniał sobie Tobiasz słowa Rafała, wyjął wątrobę i serce ryby z torby, w której je przechowywał, i położył na rozżarzonych węglach do kadzenia.(Tb 8, 2)

 

Pierwszą noc poślubną Tobiasz zamierza przepędzić ściśle według wskazówek otrzymanych od Rafała. Działa ostrożnie i tajemniczo, co jest właściwością ludzi Wschodu aż po dzień dzisiejszy, gdy chodzi o bardzo ważne sprawy. Również i autor sam podziela tę tajemniczość, by w ten sposób nadać jeszcze większej war­tości artystycznej swojemu dziełu. Tobiasz wyjmuje ze swej podróżnej torby, którą Izraelici zawsze w cza­sie podróży nosili przy sobie, wątro­bę i serce (Vg mówi tylko o części wątroby) i kładzie je na rozżarzonych węglach, tj. na kominku, który na Wschodzie zastępował zarówno piec kuchenny, jak i piec do ogrzewania.

 

3 Zapach ryby powstrzymał demona i uciekł aż on aż do Górnego Egiptu. A Rafał poszedł za nim, związał go tam w oka mgnieniu i unieszkodliwił go.(Tb 8, 2)

 

Oczywiście, nie można bezpo­średnio przypisywać czynnościom fi­zycznym (palenie i zapach wątroby) działania i skutków nadprzyrodzo­nych. Czynności te są tu symbolami mającymi uzmysłowić człowiekowi Wschodu, jak przez nie działa sam Bóg. Podobnie Chrystus, gdy uzdra­wiał, nie potrzebował śliny ani błota, a jeśli posłużył się tą materią, to rów­nież uczynił tak ze względu na ludzi, aby ich bardziej przekonać o swej cudotwórczej mocy. Na skutek zapa­chu palonej wątroby zły duch Asmodeusz ucieka aż do Górnego Egiptu, tj. na miejsce bardzo odległe od Niniwy. Autor pragnie w ten sposób zaznaczyć, że już od teraz będzie on nieszkodliwy dla ludzi tu mieszkają­cych, ponieważ przebywa daleko na egipskiej pustyni, skąd nikt nie wraca.

Starożytni ludzie Wschodu wierzy­li że złe duchy mieszkają po pusty­niach i tam jest zwykle miejsce ich działania (por. Mt 12, 43; Łk 11, 24). Wyrażenie „aż do Górnego Egiptu“ było u staro­żytnych przysłowiem i znaczyło tyle, co „na koniec świata“

 

4 Rodzice wyszli i zamknęli drzwi od sypialni. Tobiasz podniósł się z łóżka i powiedział do niej: "Wstań, siostro, módlmy się i błagajmy Pana naszego, aby okazał nam miłosierdzie i ocalił nas". (Tb 8, 4)

 

Tobiasz zaczy­na działać dalej, ściśle według in­strukcji udzielonej mu przez Rafała. Zachęca swoją małżonkę do modli­twy. Vg w tym samym miejscu (8, 4) wraca znowu do podjętej już raz przez siebie tezy w 6, 18 o trzech no­cach poślubnych i zachęca młodą parę do ciągłej modlitwy. Racja uzasad­niająca taką, a nie inną postawę mło­dego małżeństwa Tobiaszów leży w ogólnych poglądach Izraelitów na świętość małżeństwa. Wyraźnie pod­kreśla to Vg w 8, 5: „jesteśmy bo­wiem dziećmi świętych i nie może­my się tak łączyć jak narody, które nie znają Boga“

 

5 Wstała i ona i zaczęli się modlić i błagać, aby dostąpić ocalenia. I zaczęli tak mówić:
"Bądź uwielbiony, Boże ojców naszych,
i niech będzie uwielbione imię Twoje
na wieki przez wszystkie pokolenia!
Niech Cię uwielbiają niebiosa
i wszystkie Twoje stworzenia
po wszystkie wieki.
6 Tyś stworzył Adama,
i stworzyłeś dla niego pomocną ostoję - Ewę,
jego żonę,
i z obojga powstał rodzaj ludzki.
I Ty rzekłeś:
Nie jest dobrze być człowiekowi samemu,
uczyńmy mu pomocnicę podobną do niego.
7 A teraz nie dla rozpusty
biorę tę siostrę moją za żonę,
ale dla związku prawego.
Okaż mnie i jej miłosierdzie
i pozwól razem dożyć starości!"
(Tb 8, 5-7)
 

Sama prośba w modlitwie Tobia­szów jest krótka. Zaznacza się to we wszystkich modlitwach Izraelitów. Najważniejszą w nich częścią jest zwykle uwielbienie Boga. Pomijając fakt, że modlitwa ta miała na celu przede wszystkim uproszenie u Boga odwrócenia od Tobiasza grożącego mu niebezpieczeństwa, należy podkreślić także jej wielkie znaczenie psycholo­giczne i pedagogiczne. Może ona służyć za wzór modlitw rodzin chrze­ścijańskich.

 

8 I powiedzieli kolejno: "Amen, amen!" 9 A potem spali całą noc. (Tb 8, 8-9)
 

Kolejne wypowiedzenie przez małżonków słowa „amen“ jest nie ty o wyrażeniem zgody na treść tej modlitwy, lecz także uznaniem jej za ich własną modlitwę, szczególnie ze strony Sary (por. 1 Kor 14, 16).

10 A Raguel wstał, zawołał swoje sługi do siebie, a oni poszli, aby wykopać grób. Powiedział przy tym: "Żeby tylko on nie umarł, bo staniemy się wtedy pośmiewiskiem i wzgardą".(Tb 8, 10)

 

Wykopanie przez Raguela gro­bu dla Tobiasza jest wyraźnym dowo­dem. że ani ceremonia wypędzenia złego ducha, ani pocieszające słowa Rafała nie przekonały go całkowicie i nie usunęły jego wątpliwości. Ra­guel wykazuje tu pewne zaniepokoje­nie. co nie jest dodatnią cechą jego charakteru. Nie płynie ono z braku jakiejś wiary w Opatrzność Bożą. Chodzi mu raczej o to. by nie utracić i tak już zachwianej (por. 3. 9. 15) dobrej opinii swojej rodziny.

 

11 A gdy mieli już grób wykopany, Raguel poszedł do domu i zawołał swoją żonę, (Tb 8, 11)

 

Raguel na wypadek śmierci chciał pochować Tobiasza potajemnie, ponieważ poza najbliższą rodziną nikt nie wiedział o jego przybyciu. Uro­czysty bowiem i oficjalny pogrzeb jeszcze jednego nowego męża Sary nie wróżyłby Raguelowi nic dobrego.

 

12 i rzekł: "Poślij jedną ze służących, aby poszła zobaczyć, czy on żyje. A jeśli umarł, to go pogrzebiemy, aby nikt się nie dowiedział". 13 I wysłali służącą, zapalili lampę i otworzyli drzwi. Potem ona weszła i zobaczyła ich, jak leżeli i spali spokojnie razem.(Tb 8, 2-131)

 

Raguel, bardziej niż szyderstw znajomych więcej obawiał się interwencji władz państwowych w całą tę historię nieudanych małżeństw jego córki. Pod­stawy do takiej interwencji już były. ponieważ po mieście krążyły plotki, że Sara po prostu truje swoich mę­żów. W wypadku śmierci Tobiasz miałby skromniejszy pogrzeb aniżeli zwykły niewolnik lub obcokrajowiec.

Wysłanie służącej, aby prze­konała się. czy Tobiasz żyje. świad­czy o leku i trwodze, jaki ogarnął Raguela i jego żonę. Fakt. że służąca znalazła ich śpiących, dowodzi tego. że cala ta akcja odgrywała się jeszcze w nocy.

 

14 A wychodząc służąca powiadomiła rodziców, że on żyje i że nic złego im się nie dzieje. 15 Wtedy dziękowali Bogu niebios i mówili:
"Bądź uwielbiony, Boże,
wszelkim czystym uwielbieniem!
Niech Cię wielbią po wszystkie wieki.
16 Bądź uwielbiony, ponieważ mnie ucieszyłeś
i nie stało się, jak przypuszczałem.
Postąpiłeś z nami
według wielkiego Twego miłosierdzia.
17 Bądź uwielbiony, ponieważ się zmiłowałeś
nad dwoma jedynakami,
okaż im, Panie, miłosierdzie i ocal ich!
Pozwól im dokończyć życia w szczęściu i w łasce!"
18 Potem powiedział swoim sługom, aby grób zasypali, zanim nastanie poranek.
19 A żonie swojej polecił, aby wypiekła wiele chleba. On sam poszedł do trzody, wziął dwa woły i cztery barany i polecił, aby je zabito. I zaczęto je przyrządzać. 20 Potem zawołał Tobiasza i rzekł do niego: "Nie ruszysz się stąd przed upływem czternastu dni, lecz pozostaniesz tu i będziesz jadł i pił u mnie, i rozradujesz pogrążoną w smutku duszę mojej córki. 21 Potem weź z całego mojego majątku połowę i wracaj w zdrowiu do ojca swego! A kiedy ja umrę i moja żona, wasza będzie i druga połowa. Ufaj, synu, ja jestem twoim ojcem i Edna jest twoją matką, i do ciebie należymy, i do twojej siostry od teraz i na zawsze. Ufaj, dziecko!"
(Tb 8, 14-21)

lit; patrz poprzednia notka

wqbit
O mnie wqbit

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura