We wczorajszej "Gazecie" , w rubryce "Bądź tam" poczytałem nieco o proponowanych przez GW wydarzeniach "kulturalnych" w stolicy , które zdaniem redaktorów tego organu należałoby "zaliczyć" , aby nie być ciemniakiem , który jest na bakier z nowymi trendami kultury europejskiej i być posądzonym o hamowanie światowego postępu.
I cóż tam kochani proponuje nam "Wyborcza" , aby koniecznie "tam być". Otóż w dniu dzisiejszym odbędzie się w Warszawie organizowany przez Zachętę (sic!) minifestiwal muzyczny "The Artists" (jak to światowo brzmi!) . Cytuję za GW: "Wystapią na nim artyści zajmujący się muzyką i dżwiękiem oraz zespoły założone przez artystów sztuk wizualnych."
Jako że jestem łasy na wydarzenia kulturalne w moim mieście , a wydarzenia muzyczne (i darmowe!) w szczególności, odczytałem jednym tchem listę tych , których ogłoszono dumnym mianem "The Artists". Wśród kilkunastu nazw wykonawców i zespołów zaintrygowały mnie dwie: zespół "Gówno" oraz "Cipedrapsquad" . Wybór mój oczywiście w żadnym stopniu nie dyskryminuje poziomu artystycznego pozostałych wykonawców. Mam wrażenie , że poziom ich twórczości jest dość wyrównany. Odegrało tu rolę głównie cokolwiek przewrotne (?) nazewnictwo. Aby wczuć się w klimaty minifestiwalu zajrzałem na "Youtube". I co tam zastałem?
Obejrzyjcie kochani , jakiego rodzaju sztukę promuje "Zachęta" . Utwór pt:"Pierdzę na chleb"
A oto jeszcze inny przykład "dzieła" pt. "Kref Kuref"
Na deser długo oczekiwane "Gówno"
Najbardziej zbulwersował mnie środkowy fragment występu "Gówna" zatytułowany "To nie ten" . Wyraźnie nawiązuje on do tragadii smoleńskiej i braci Kaczyńskich. Trudno o przykład większego zbydlęcenia...
Cytat ze strony internetowej "Zachęty":
"Zachęta – Narodowa Galeria Sztuki to największa i najbardziej znana galeria sztuki współczesnej w Polsce. Przybliża publiczności prace uznanych artystów zagranicznych oraz aktywnie promuje polskich młodych twórców. Zachęta to też najstarszy salon wystawowy Warszawy, którego historia sięga 1860 roku, utworzony przez Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych. "
Czy w 1860 roku założyciele Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych mogli się spodziewać , że kontynuatorzy ich dzieła będą zachęcać naród do oglądania kloacznego "Gówna" zamiast w/w Sztuk Pięknych?
Czy czasem "Zachęta" nie jest finansowana z puli Minsterstwa Kultury, czyli z podatków obywateli?
Czy musi ona promować w swoich poczynaniach obsceniczną amatorszczyznę , nawiązującą do lewackiej kontrkultury , dążącej do zniszczenia w społeczeństwie potrzeby kultury wyższej, piękna i wrażliwości? Komu zależy na propagowaniu pseudoartystycznego prymitywizmu i wmawianiu ciemnemu ludowi , że to jest właśnie SZTUKA , a siermiężni wykonawcy to "The Artists".
Po obejrzeniu takich "artystycznych" dokonań dochodzę do wniosku, że chyba już koniec cywilizacji jest blisko.
Armagedon?