Zdradliwe słowa i złe dziewczęta (sonet XXV)
Niekiedy zdarza ci się, że pisząc wiersz na szale
Kładziesz Prawdę i Uczucia, a frazy oddają żale,
Z bijącego smutno serca przeciągłe westchnienia,
Zmylone drżeniem ręki piszącej bez wytchnienia.
A wiersz potem jak głupi rwie naprzód wytrwale,
Tworząc same kłopoty, ciebie nie słucha wcale,
Zabija w Muzie uczucie, wena wszelka gaśnie,
Wszystka Poezja ginie i gorąca miłość zaśnie.
Topisz wtedy pustkę serca w tawernie przy winie,
Pamięć straty, po raz kolejny zawisła jak demon,
O Niej słuchasz smętnych bluesów czarcich strun!
I rozpatrując chwile, pogrążasz się w twej winie,
Tej nie wymówionej, lecz uwalniającej Jej pęta,
By mogła ciebie rzucić, jak inne złe dziewczęta!