Religia jako opium dla ludu niestety czasem przeszkadza w realizacji najżywotniejszych interesów obywateli. Aby wykorzystać szanse trzeba być jeszcze ich świadomym a nie dążyć do ich zadeptania. Okrócieństwem jest korzystanie z nieświadomości wyborców i wprowadzanie ich w błąd. Sądzę że jest to co najmniej skrajnie niesprawiedliwe dla wielu ludzi. Mam nadzieję że te wartości bądą oddziaływały kultywowaniem pozytywnych relacji międzyludzkich. Czego wszytskim życzę. Szczególnie w okresie kampani wyborczej.