Imrahil Imrahil
264
BLOG

O Krzyżu w Sejmie Rzeczypospolitej

Imrahil Imrahil Polityka Obserwuj notkę 2

Mamy już pierwsze znaki obecności Palikota w Sejmie, a są nimi postulaty dotyczące zdjęcia Krzyża ze ściany sali obrad plenarnych. Tym samym więc proces wyrzucania Boga z przestrzeni publicznej nasila się także w Polsce. Bo też i w całej sprawie chodzi o nie o rzekomą „świeckość państwa”, ale właśnie o walkę z Bogiem.

Należy zauważyć, iż Krzyż jest nie tylko znakiem jednego wyznania, lecz całego Chrześcijaństwa, w związku z czym mówienie w tym kontekście o uniezależnianiu się państwa od Kościoła Rzymsko-Katolickiego jest nieporozumieniem. Podobnie nieporozumieniem jest twierdzenie, iż Konstytucja czyni z Polski państwo świeckie. Państwo ma być bezstronne światopoglądowo, co jest rzeczą zupełnie inną. Zgodnie z art. 25 ust. 2 Konstytucji RP wszystkie kościoły i związki wyznaniowe mają zagwarantowaną swobodę wyrażania swego nauczania w życiu publicznym. Państwo nie może uprzywilejowywać żadnego wyznania. To nie jest równoznaczne z tym, że Państwo ma być ateistyczne i wyrzucać z przestrzeni publicznej wszelkie religie.

Nie można być chrześcijaninem prywatnie a zapominać o swojej wierze publicznie. Wbrew dzisiejszym słowom Leszka Millera, dla chrześcijanina nie konstytucja nie może być ważniejsza od Ewangelii (co nie oznacza, iż twierdzę, że miedzy nimi jest sprzeczność). Jest zatem rzeczą naturalną, że chrześcijanie oczekiwać będą, iż władza będzie działała zgodnie z Dobrą Nowiną. I o tym ma przypominać krzyż w Sejmie. Dla chrześcijanina nie ma prywatnej sfery wiary i publicznej sfery laicyzmu. Wszystko – a zwłaszcza politykę, czy troskę o dobro wspólne – należy czynić w imię Boże.

Nie mają więc racji ci wszyscy komentatorzy, którzy próbują twierdzić, iż Krzyż stał się orężem PiS. Kłamstwo, zgodnie z którym PiS jest partią instrumentalnie traktującą symbole religijne zaczyna żyć własnym życiem. Inną natomiast rzeczą jest to, że PiS jest wśród głównych partii politycznych jedyną, która upomina się o miejsce Boga i Kościoła w życiu publicznym niezależnie od propagandowych korzyści (czym różni się od PO).

Ale przede wszystkim przeciwnicy Krzyża w Sejmie zapominają o tym, co dla chrześcijan powinno być oczywiste (a nie jest). Mianowicie o tym, że wszelka władza pochodzi od Boga. To Bóg ma nad ludźmi władzę i to, że jakiś człowiek kieruje innymi jest jego udziałem w prerogatywach Bożych. Pewien bohaterów „Biesów” Dostojewskiego wyraził to bardzo prosto: „jeśli Boga nie ma, to co ja jestem za kapitan”. Bez Boga nie da się wyjaśnić żadnej władzy. Zaś sprawowanie władzy staje się wielkim obowiązkiem obarczonym zarazem wielkim ryzykiem jej nadużycia. Świadomość boskiego pochodzenia wszelkiej zwierzchności, każe wynikające stąd uprawnienia wykonywać z większą rozwagą i troską. Nie ma władzy bez Boga, jest tylko władza ze sprzeniewierzeniem się Bogu. Aby do tego nie doszło potrzebna jest łaska Ducha Świętego. I o tym wszystkim ma przypominać Krzyż w Sejmie. Krzyż, który jest symbolem największego poświęcenia się dla innych, co także powinno być natchnieniem dla tych, którzy innymi kierują.

Oczywiście źle się stało, iż Krzyż ten został powieszony w nocy i bez formalnej uchwały Izby. Takie partyzanckie działanie uderzało nie tylko w godność, ale i sam sens Krzyża, który winien się znaleźć w Sejmie, jako wyraz woli parlamentu. Rację ma więc PiS chcąc stosownej uchwały sejmowej. Nie będzie ona sprzeczna z Konstytucją, gdyż – jak już wspomniałem – nie wynika z niej świeckość państwa a jedynie neutralność. Oczywistym jest więc dla mnie, że jeśli inne wyznania zwrócą się o to do Sejmu, to na sali posiedzeń powinny się znaleźć także i ich symbole, np. Gwiazda Dawida. Naturalną jest bowiem dla każdego człowieka wiary potrzeba Bożej opieki nad ludźmi, którym powierzono władzę nad innymi.

Imrahil
O mnie Imrahil

"Miejsce byłego, bogatego w doświadczenie intelektu twórcy zastępuje dzika wola burzyciela. Na pierwszy plan są wysuwane żądania niższych instynktów, co nadaje spekulacyjny charakter myśli we wszystkich jej przejawach, a więc w polityce, ekonomii, nauce i sztuce. Ludzkość daleko odbiega od duchowych zagadnień i dążeń. (...) Lecz wówczas (...) pojawił się Ten, o którym mówił apostoł Jan w Apokalipsie (...). Ten Przeklęty jest już pośród ludzkiej rzeszy i cofa fale kultury i duchowego postępu od Boga ku sobie (...). Państwo to powinno być silne moralnie i fizycznie. Musiałoby zagrodzić od wpływów rewolucji wysokim murem surowych i mądrych praw oraz bronić swoich duchowych podwalin: kultu, wiary, filozofii i polityki." baron Roman Ungern von Sternberg

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka