Liberte Liberte
2388
BLOG

Marcin Celiński: Mówmy o fali, a nie surferze Kaczyńskim

Liberte Liberte Polityka Obserwuj notkę 31

 Jarosław Kaczyński krąży po kraju. Odwiedza miasta i wsie, tłumacząc niezorientowanym tragiczną sytuację, w jakiej znalazła się jego zdaniem Polska. Definiuje też zagrożenia.

 

W Opolu zauważył zagrożenie niemieckie – a konkretnie zagrożenie nadmiernymi przywilejami, jakimi cieszy się mniejszość niemiecka w Polsce. Zdaniem prezesa, prawa mniejszości niemieckiej w Polsce powinny być uzależnione od zakresu praw specjalnych, jakie Niemcy przyznają mieszkającym tam Polakom.

Można by podjąć dyskusję i zacząć tłumaczyć Kaczyńskiemu skąd się wzięli Niemcy na Opolszczyźnie,  a skąd Polacy w Monachium. I że proponowane przez szefa PiS-u paralele mogły by być stosowane wobec Wietnamczyków w Warszawie, a nie wobec osiadłych tam od wieków mieszkańców Śląska Opolskiego . Można – ale po co, Kaczyński doskonale to wie.

Można by zacząć tłumaczyć, że prawa mniejszości niemieckiej nie wynikają jedynie z naszych relacji z państwem niemieckim, ale przede wszystkim  z faktu, że są to obywatele Rzeczypospolitej, którym prawa te należą się z racji konstytucyjnego porządku oraz ustanowionego prawa, z ustawą „o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym” na czele. Można by tłumaczyć, że prawa te dotyczą wszystkich mniejszości, bez względu na uczucia nasze do krajów sąsiedzkich, z którymi są narodowościowo związani. Można by – ale prezes Kaczyński doskonale to wie, nie posunie się na pewno do zgłoszenia nowelizacji do ustawy polegającej na dopisku: „dotyczy mniejszości z wyłączeniem niemieckiej”.

Ale nie można nie słyszeć tego co mówi Kaczyński – bo udowodnił wielokrotnie, że posiada instynkt wyczuwania fal wznoszących na prawicy. Jego atak na mniejszość niemiecką i umizgi do ONR-owskich pomysłów i sposobu działania, są świadectwem bardziej mnie przekonywującym od marszy wszelakich, że realne jest zagrożenie brunatną falą ksenofobii i nienawiści, na skalę niespotykaną od II RP. Kaczyński wyczuwając tę falę, powodowany instynktem politycznego surfera, już ustawia się by na nią wskoczyć. Nie zawahał się kiedyś, wprowadzając Leppera i Giertycha na salony władzy. Nie zawaha się,  wprowadzając ponurą tradycję oenerowskich pałkarzy do mainstreamu.

Ta fala, na którą chce wskoczyć Kaczyński, to  mnóstwo innych pytań – gdzie jest błąd ? W szkołach? W wykluczeniu? W hermetyczności świata polityki i jego odporności na wyczuwanie problemów społecznych? Dyskusja nie powinna toczyć się wokół słów Kaczyńskiego. Prawdziwym problemem nie jest to, co prezes Kaczyński mówi, tylko zjawisko, z którego chce cynicznie skorzystać.

Marcin Celiński

autor jest członkiem redakcji Liberte!

Liberte
O mnie Liberte

Nowy miesięcznik społeczno - polityczny zrzeszający zwolenników modernizacji i państwa otwartego. Pełna wersja magazynu dostępna jest pod adresem: www.liberte.pl Pełna lista autorów Henryka Bochniarz Witold Gadomski Szymon Gutkowski Jan Hartman Janusz Lewandowski Andrzej Olechowski Włodzimierz Andrzej Rostocki Wojciech Sadurski Tadeusz Syryjczyk Jerzy Szacki Adam Szostkiewicz Jan Winiecki Ireneusz Krzemiński

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka